Mateusz Kijowski pośród polityków.
Mateusz Kijowski pośród polityków. Kuba Atys /AG

Matuszowi Kijowskiemu prowadzącemu KOD do walki o demokrację i kierownictwu partii RAZEM nie zawsze jest po drodze. Choć przyświeca im wspólny cel, to nie chcą się zjednoczyć w walce w obronie Konstytucji. Każdy szarpie w swoją stronę.

REKLAMA
Internet huczy. Krytyczne wypowiedzi wypowiedzi przeciwników KOD nie wymagają komentarza, ale także wielu szeregowych członków i sympatyków KOD nie pozostawia złudzeń. Według nich Mateusz Kijowski gwiazdorzy i zaczyna pozować na jedynego zbawcę narodu.
– Zapewne jest w tym jak zwykle sporo zwykłej zawiści – mówi Mateusz Kijowski. – Jestem w telewizji, w radio, udzielam wywiadów, spotykam się z politykami, mówi się o tym dużo. Niektórym to się nie podoba – dodaje.
– Czy Mateusz Kijowski ma parcie na szkło? Trudno powiedzieć – mówi Grzegorz Miecugow, redaktor programu Szkło Kontaktowe. – Na pewno lubi występować. To widać – dodaje redaktor.
Inni chcieliby zająć jego miejsce. Powstają konkurencyjne komitety, jak na przykład KODPP (Komitet Obrony Demokracji Przeciw PiS).
Walka o popularność?
– To nie byli nasi ludzie, wszystkie akcje KOD są planowane lub akceptowane przez kierownictwo, nie ma zgody na prywatną inicjatywę. Grupa, która nie chce walczyć wg standardów wyznaczonych przez Komitet podszywa się pod KOD. Nie mamy z nimi nic wspólnego, oni chcą walczyć o demokrację bardziej radykalnymi metodami, nie ma na to naszej zgody. Niedemokratyczne działania i niezgodne z prawem podważają sens walki o demokrację i prawa – mówi Mateusz Kijowski, twórca KOD.
Mateusz Kijowski
wpis na Facebooku

Kilku panów, którzy od tygodni zwalczają KOD, publikuje swoje zdjęcia z flagą KOD. Brawo! Byliście sprytniejsi. Zdobyliście nasz totem. Teraz pokażcie, że jesteście prawdziwymi bohaterami.

– Moim zdaniem KOD prędzej czy później przekształci się w partię polityczną. Bo ile można tylko krzyczeć "nie zgadzamy się" – pyta Miecugow. A rozpoznawalność partii i jej liderów to przecież klucz do sukcesu w wyborach. Sam Kijowski przy każdej okazji podkreśla, że KOD to ruch obywatelski i takim ma pozostać. – Miejscem sporu politycznego jest parlament, nie ulica. Ścierają się partie i liderzy, KOD albo będzie partią, Kijowski liderem, albo przestaną istnieć – twierdzi Miecugow.
Podszywanie się pod KOD, podczepianie pod logo i inne symbole można potępić. Mało kto lubi, gdy ktoś próbuje czerpać profity z jego własnej ciężkiej pracy. A trzeba przyznać, że Mateusz Kijowski od wielu miesięcy walczy. Zakładał KOD, dziś koordynuje działania wszystkich grup regionalnych. Organizuje manifestacje. Występuje na konferencjach, udziela wywiadów. Człowiek orkiestra. Czasem jednak w tej muzyce pojawiają fałszywe nuty.
Mateusz Kijowski
wpis na Facebooku

Jeżeli opublikujecie swoje zdjęcia z flagą Partii-której-imienia-nie-warto-wymawiać, wygracie prawo do odtańczenia tańca zwycięzców wokół obozowego ogniska w zieloną noc.

Kijowski nie pozwala, by logo KOD było wykorzystywane niezgodnie z wolą i wiedzą jego i kierownictwa komitetu.
Na rywala KOD-u wyrosła partia RAZEM. Zorganizowali happening pod gmachem Kancelarii Premiera, wyświetlają przy pomocy rzutnika treść Konstytucji na elewacji frontowej. Pikietują od chwili, gdy Trybunał Konstytucyjny orzekł o niekonstytucyjności ustawy PiS. Zapowiadają, że pikietować będą tak długo, aż wyrok Trybunału zostanie opublikowany. Zapowiada się długi protest, bo rząd poszedł w zaparte i drukować nie chce.
logo
Na gmachu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM) Partia Razem "opublikowała" nieakceptowany przez PiS wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Wystarczył zwykły rzutnik. Fot. twitter.com/partiarazem
Kijowski z jednej strony chwali RAZEM. – Fajny pomysł, bardzo medialny, doskonałe wykonanie – mówi Kijowski. I zaraz mówi, że KOD też będzie miał swoje akcje. Sam nie chce się zdradzić, czym w najbliższym czasie KOD zaskoczy rządzących, jeśli wyrok trybunału nie zostanie podpisany – mamy kilka pomysłów, ale nie możemy uprzedzać faktów, bo rząd będzie przygotowany – podkreśla. Jedno jest pewne, nie będzie to wspólna akcja z RAZEM. – To będzie tylko nasza akcja – mówi Mateusz Kijowski
Po wpisie Kijowskiego dotyczącym partii RAZEM, "której nazwy nie warto wymieniać" zagotowało się nawet pośród sympatyków KOD. Część tłumaczy Kijowskiego: – On jest przemęczony, i czasem się gubi. Ale pojawiają się wypowiedzi o tym, że twórca KOD dba głównie o siebie. – „Przestań się zajmować obroną własnych interesów i zacznij poważnie działać. To naprawdę poważna spraw i ostatni moment. Jeśli to spieprzysz, historia ci nie wybaczy”. Wbrew pozorom nie pisał to przeciwnik KOD tylko osoba, która od miesięcy jest zaangażowana w obronę Konstytucji.
Czy Mateusz Kijowski zaczął „gwiazdorzyć”?– Mamy w tej chwili zbyt dużo na głowie w związku z organizacją protestu pod Kancelarią Premiera, żeby analizować zmiany zdania pana Mateusza – mówi Marta Nowak, rzeczniczka partii RAZEM.
– Część polityków zapewne chce się ogrzać przy Kijowskim. Ale widać, że mu nie przeszkadzają. Wydaje się, że imponuje mu to, że dziś jest tak popularny. Przecież rok temu nikt o nim nie słyszał – mówi Grzegorz Miecugow.
Rzeczniczka RAZEM podkreśla, że zawsze członkowie partii uczestniczyli w manifestacjach KOD i dalej będą chodzić. – Nikt nie zabroni KOD-erom wziąć udziału w proteście pod KPRM. – Zapraszamy wszystkich poza politykami, którzy psuli prawo i konstytucję – podkreśla Marta Nowak.
– Sęk w tym, że nasi ludzie, którzy przyszli dołączyć się do protestu byli zagłuszani – mówi Mateusz Kijowski. Czyli przyjść można, ale osobno, prywatnie, nie pod partyjnymi sztandarami. Najwyraźniej organizatorzy pikiety pod Kancelarią Premiera nie chcą się dzielić tymi pięcioma minutami swojej sławy. Trudno się dziwić.
Część protestujących w miasteczku okupacyjnym KRM śpi w namiotach, reszta macha flagami i protestuje. – Będziemy stać, aż wyrok zostanie opublikowany lub minie ustawowy termin, w jakim rząd powinien to zrobić – mówi Marta Nowak. – Mamy świetną kuchnię polową, ludzie przynoszą nam kanapki, gorącą zupę, herbatę. Mamy też słynną pizzę – śmieje się rzeczniczka RAZEM. O tej pizzy było ostatnio głośno w mediach prawicowych, za pomocą placka z serem próbowano ośmieszyć protestujących. Cały czas pikietuje od kilkunastu do kilkuset osób.
logo
Demonstracja KOD w obronie Konstytucji Dawid Zuchowicz /AG

KOD ma inny pomysł na obronę demokracji. Nie zaciągają warty przed jednym z rządowych budynków, tylko organizują wielotysięczne marsze. Ludzie idą uśmiechnięci, nie palą opon, nie niszczą wozów transmisyjnych. Nawet nie depczą trawników. Cel jest ten sam, ale środki do osiągnięcia inne. Wśród pikietujących sympatyków RAZEM nie zobaczymy polityków z pierwszych stron gazet, bo zdaniem kierownictwa partii są w równym stopniu odpowiedzialni za psucie Polski.
– Nie zgadzamy się na to, by partie, które same łamały Konstytucję, a teraz próbują zbić kapitał polityczny na obecnej sytuacji, podczepiały się pod nasze akcje –mówi Marta Nowak. – Współpracujemy ze związkami zawodowymi, różnymi stowarzyszeniami i organizacjami, tacy politycy jak Grzegorz Schetyna nie są nam potrzebni – dodaje. – RAZEM zaprasza wszystkich ale z pewnymi wyjątkami – mówi z ironią Mateusz Kijowski.
Na demonstracjach KOD można spotkać polityków każdej opcji. Mateusz Kijowski przemawia, ważny polityk stoi obok – taki piękny obrazek można zobaczyć na każdej bez mała demonstracji. Politycy zwyczajowo mają parcie na szkło, a Kijowski?
– Głoszą wspólny cel, obronę wolności i demokracji – Kijowski nie podziela poglądu RAZEM o tym, że trzeba się odciąć od polityków. – Każdy ma prawo do zmiany i poprawy, nawet polityk – twierdzi twórca KOD.
– Czy ja się próbuję ogrzać w blasku polityków z pierwszych stron gazet?– pyta Kijowski. – Wie pan, to pytanie można odwrócić. Być może to politycy chcą stać w naszym blasku. Oczywiście nie moim, ale tych tysięcy ludzi którzy idą zamanifestować swój sprzeciw wobec łamania prawa – dodaje. Kijowskiemu nie przeszkadza obecność Schetyny ani innych polityków. – Tak długo, jak mamy wspólny cel, jak długo działają w zgodzie z naszym statutem, tak długo będę się cieszył, że idziemy razem.
Po drodze mu i z Barbarą Nowacką i Romanem Giertychem. Ale z RAZEM już nie bardzo. – On lubi chyba swoją sławę – mówi Grzegorz Miecugow.
Razem, ale osobno
– Trzeba tworzyć, współdziałać i łączyć, a nie dzielić – pisze internauta do Mateusza Kijowskiego. Drugi dodaje:
„Mam dokładnie takie same odczucia. Nieważny szyld, ważna sprawa”. Czy cień rzucany przez wszystkich polityków pojawiających się na demonstracjach KOD przesłonił Kijowskiemu cel?
– Chyba nawet wiem, kto stawia takie zarzuty – mówi Mateusz Kijowski. Ale nie chce rzucać nazwiskami. – Rzeczywiście nie jest lekko. W tej chwili jest 6-7 osób ścisłego kierownictwa, około tysiąca osób aktywnych w regionach. Spinanie tego wszystkiego zajmuje bardzo dużo czasu. Rzeczywiście, głównie ja jestem w mediach, ale nie tylko. Coraz częściej będą się pojawiały także inne osoby. Trochę jestem zmęczony. Ale trzeba. Kolejny wywiad. Trudno się dziwić, że w partii RAZEM patrzą coraz bardziej podejrzliwie na działania Mateusza Kijowskiego. Pośród członków partii pojawiają się głosy, że Kijowski staje się członkiem establishmentu.
– Macie również prawo pójść różnymi drogami, różnić się w metodach, ale przecież idea jest wspólna – pisze anonimowy internauta do twórcy KOD. I rzeczywiście, Mateusz Kijowski nie planuje żadnych wspólnych akcji z RAZEM. – To dobrze, że są różne organizacje. My idziemy swoją drogą, oni swoją, a wszystkim nam przyświeca wspólny cel – twierdzi Kijowski.
Czyli dalej będzie razem, ale osobno. Oficjalnie w wypowiedziach trudno zauważyć, że między KOD a RAZEM trwa walka o to, kto lepiej walczy o demokrację.

napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl