Andrzej Duda musiał wysłuchać gorzkich słów powstańców pod adresem obozu władzy.
Andrzej Duda musiał wysłuchać gorzkich słów powstańców pod adresem obozu władzy. Fot. Przemek Wierzchowski / AG
Reklama.
Choć rocznica godziny "W" dopiero w poniedziałek, pierwsze obchody zaczęły się już w weekend. W Parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego odbyło się spotkanie z powstańcami. Wzięli w nim udział m.in. prezydent Andrzej Duda, prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz i ministrowie. Nie było Antoniego Macierewicza, choć Ministerstwo Obrony Narodowej zapowiadało jego obecność na tym spotkaniu.
Powstańcy mówili o tym, jak wyglądały te dni sprzed 72 lat, ale sporo mówili o tym, co dzisiaj. Zbigniew Galperyn, wiceszef Związku Powstańców Warszawskich ostro stanął w obronie swojego szefa gen. Zbigniewa Ścibor-Rylskiego. Tłumaczył, że dotychczas powstańcy milczeli na ten temat, bo generał zobowiązał ich do milczenia i niezaogniania sporu.
Teraz jednak zmienili zdanie. Galperyn zwracał uwagę, że IPN stawia przed sądem 99-letniego generała, bohatera walki o niepodległość, odznaczonego najważniejszymi państwowymi orderami. Przypomniał też, że sąd zarządził badania, które mają stwierdzić, czy gen. Ścibor-Rylski może dalej brać udział w procesie. Jego stan jest na tyle poważny, że nie weźmie udziału w obchodach rocznicy wybuchu Powstania.
– Podtrzymywanie kontaktów z Urzędem Bezpieczeństwa, jako oficer wywiadu, odbywało się na rozkaz i za wiedzą przełożonych – przekonywał wiceszef Związku Powstańców Warszawskich. – Niestety nie żyje już nikt, kto może potwierdzić, że generał uzyskał takie polecenie (...) Wiemy, że teraz to tylko słowo przeciw słowu – dodał. Zbigniew Galperyn wyraził też swoje niezadowolenie z powodu sporu, jaki wybuchł kilka tygodni temu o apel smoleński.
Bardzo mocnym akcentem zakończyło się też przemówienie prof. Leszka Żukowskiego, prezesa Światowego Związku Żołnierzy AK. – Jeżeli w najbliższym czasie nie zostaną podjęte kroki w formie ustawy, które zapewnią powstańcom godną starość, może dojść do tego, że bohaterowie będą umierali samotnie, pod płotem – powiedział.
Przed powstańcami przemawiali politycy. – Nie ma lepszych i gorszych powstańców – mówił prezydent Andrzej Duda. – Nie ma tych mniej i bardziej bohaterskich. (...) Nikt z nas nie jest w stanie ocenić, jakby się zachował stojąc oko w oko z SS, nikt nie wie, jakby się zachował, gdyby mu na głowę spadały sufity. Nikt nie wie, jak to jest być pod ostrzałem granatników. Na szczęście – mówił prezydent.
Na pewno jednak wypowiadając te słowa nie spodziewał się tak wielu tak gorzkich słów pod adresem obozu politycznego, z którego sam się wywodzi. Kolejne tygodnie i miesiące będą testem, czy słowa Andrzeja Dudy były tylko politycznym przemówieniem, czy też zapowiedzią działania. Powstańcy wyraźnie wskazali, czego oczekują.

Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl