– Właśnie zostałem poturbowany pod Bazyliką Mariacką przez faszystów z ONR i wyproszony przez Policję. Nie dałem się – poinformował na swoim profilu na Twitterze Radomir Szumełda.W Bazylice Mariackiej w Gdańsku trwa uroczysta msza żałobna w intencji Danuty Siedzikówny "Inki" i Feliksa Selmanowicza "Zagończyka".
– Zostaliśmy poturbowani z Mateuszem Kijowskim i kilkunastoma koderkami i koderami – mówi naTemat. – Policja wyprosiła nas z Bazyliki twierdząc, że to niby my stwarzaliśmy zagrożenie – mówi Szumełda. Działacz KOD ma zabandażowaną rękę. – Trochę krwawiłem, ale oczywiście nie są to duże obrażenia – uspokaja.
Napastnicy wyrwali KOD-owcom flagi i przypinki. – Były przepychanki, w czasie których nas zwyzywano. Usłyszeliśmy, że jesteśmy komunistami, SB-kami, zdrajcami, czerwonymi świniami i pedałami – mówi naTemat Szumełda.