Piotr Woźniak, prezes PGNiG musi tłumaczyć się z nagród, jakie przyznali sobie jego podwładni w EuRoPol Gaz.
Piotr Woźniak, prezes PGNiG musi tłumaczyć się z nagród, jakie przyznali sobie jego podwładni w EuRoPol Gaz. Fot. Grzegorz Celejewski / AG

Szefowie państwowej spółki EuRoPolGaz przyznali sobie blisko 2 miliony złotych nagród za zysk wypracowany w 2015 roku. Już to średnio pokrywa się z obietnicami PiS skończenia z przywilejami. Ale jeszcze bardziej zaskakujące jest to, że beneficjenci nagród nie pracowali w spółce w 2015 roku – zaczęli dopiero w 2016.

REKLAMA
Blisko dwa miliony złotych nagród wypłacili sobie szefowie państwowej spółki EuRoPol Gaz. To polsko-rosyjska firma zarządzająca gazociągiem Jamalskim. Polskim udziałowcem jest PGNiG, firma kierowana przez byłego polityka PiS Piotra Woźniaka.
Jak opisała "Rzeczpospolita" członkowie zarządu i rady nadzorczej firmy przyznali sobie po 200-300 tysięcy złotych nagród za zysk z 2015 roku. Problem w tym, że swoją misję zaczęli w połowie grudnia, a część nagrodzonych zaczęła pracę już w 2016 roku. Dlatego Piotr Woźniak zapowiedział, że nagrody zostaną przekazane na cele charytatywne.
Sprawa ma jeszcze jeden groteskowy aspekt. Otóż beneficjentów nagród w obronę wziął portal braci Karnowskich. I zasugerował, że krytyka wysokich premii jest inspirowana przez Rosjan, a wszyscy, którzy się do niej przyłączą, działają na szkodę państwa. Trudno o bardziej groteskowe tłumaczenie zachłanności nominatów PiS.

Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl