Jak przejdzie remont będzie jak Caracal
Jak przejdzie remont będzie jak Caracal fot. 25BKPow.
Reklama.
Na zdjęciu widzimy Mi-17 znajdujący się w służbie od 1988 roku. Ten, który miał być zastąpiony przez nowe wielozadaniowe maszyny. Śmigłowiec jest starszy niż niektórzy żołnierze, który nim latają. Dwie załogi poleciały do Łodzi, aby przekazać śmigłowce do Wojskowych Zakładów Lotniczych. – Będą miały wykonywane prace okresowe związane z wylataniem przez maszyny określonej liczby godzin, a które są konieczne aby móc dalej bezpiecznie je eksploatować - brzmi podpis do zdjęć opublikowany na stronie 25. Brygady Kawalerii Powietrznej.
Do koszar wróciła proza życia. Nowych śmigieł nie będzie i trzeba jakoś wyklepać stare. Już w ubiegłym roku szefowie Sztabu Generalnego informowali, że "krytyczne terminy" na używany od dziesięcioleci radziecki sprzęt rozpoczynają się w 2017 roku. W 2019 roku armia będzie musiała uziemić część maszyn. Wtedy jednak generałowie wypatrywali już dostaw nowego sprzętu. Tymczasem teraz rządzący politycy, jedną decyzją rozbrajają elitarne jednostki.
W czerwcu, podczas święta Kawalerii Powietrznej, odbyła się defilada powietrzna. Jeden z obecnych na trybunie podpułkowników ironizował, że nie należy przesadnie wierzyć w potencjał zaparkowanego na lotnisku sprzętu. Gdyby naprawdę te maszyny miały stanąć do walki, do lotu poderwałaby się około połowa. – Wszyscy czekali już na nowe maszyny. Dziś żart okazuje się wcale nie śmieszny - komentuje oficer z jednostki. Na wyposażeniu 25. brygady znajdują się względnie młodsze śmigłowce W-3 Sokół.
Zakończenie negocjacji z Airbusem oznacza, że procedura przetargowa rozpocznie się od nowa. – Tu nie idzie o to, czy Caracale są lepsze, czy gorsze od innych. Idzie o stracony rok w realizacji priorytetowego zadania dla wojska - komentował Stanisław Koziej. O konieczności zakupu 51 nowych maszyn wspominano już w 2008 roku.
Prawo i Sprawiedliwość zapowiadało w trakcie kampanii wyborczej, że idzie po władzę, by uczynić Polskę krajem bezpieczniejszym. Caracale czy jakiekolwiek inne maszyny (Sikorsky z Mielca czy Augusta Westland ze Świdnika) miały odmienić polską armię, czyniąc z niej mobilną i nowoczesną formację.

Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl