Jarosław Kaczyński zagrzewał do obrony niepodległości.
Jarosław Kaczyński zagrzewał do obrony niepodległości. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
Po wysłuchaniu wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego z okazji Narodowego Święta Niepodległości płyną dwa wnioski. Po pierwsze, w Polsce jest wolność, bo - po drugie - trzeba jej bronić.
– Nie mogę powiedzieć, że dziś nasza wolność, nasza suwerenność, nasze prawo do podejmowania decyzji odnoszących się do naszego kraju, do naszych interesów, nie jest przez nikogo podważane. Co więcej, są i tacy, którzy podważają nawet nasze prawo do kontynuowania tego wszystkiego, co określamy i co nazywa się naszą polską kulturą – powiedział Kaczyński w Krakowie.
Według Kaczyńskiego w Unii Europejskiej są politycy, którzy narzucają wschodnim państwom swoje normy, zmuszając je do wyrzekania się własnej kultury i interesów narodowych.
– Musimy dążyć do trwałego zwycięstwa, do takiej sytuacji, w której będzie można powiedzieć: jest Polska, będzie Polska niepodległa, będzie niepodległy wielki naród polski – stwierdził prezes PiS.
Kaczyński przypomniał, że tylko dwa lata dzielą nas od setnej rocznicy polskiej niepodległości. Prezes PiS twierdzi, że wyciąga rękę do wszystkich, którzy niezależne od różnic chcą silnej Polski. Chodzi mu o cywilizację, o której Lech Kaczyński powiedział,że jest najbardziej sprzyjająca człowiekowi. To oczywiście cywilizacja chrześcijańska.
Kaczyński musi opracować nową strategię. Dotychczasowe plany pokrzyżowały wybory za oceanem. Prawo i Sprawiedliwość pokłóciło się z połową Europy, bo liczyło na stabilną opiekę ze strony USA. Tymczasem wygrana Donalda Trumpa oznacza, że jesteśmy zdani na samych siebie i naszych partnerów w Europie. Teraz trzeba jak najszybciej zabrać się za odbudowę relacji z Unią Europejską i członkami NATO ze Starego Kontynentu.
źródło: RP.pl