Hiszpańska Partia Ludowa wśród pomysłów na reformy usiłuje przepchnąć prawo, które zakazywałoby udostępniania internetowych memów. Dla internetowej społeczności oznaczałoby to... koniec świata.
Śmieszne obrazki na bieżące tematy już dawno stały się ojczystym językiem internetu. Czy chodzi o politykę, czy skandale z celebrytami - na wszystko znajdą się memy. Czy wyobrażacie sobie świat bez nich? My też nie, ale być może taką rzeczywistość będą musieli zaakceptować mieszkańcy Hiszpanii.
Rządząca tam Partia Ludowa szykuje pakiet reform, także prawnych. Jeden z proponowanych przepisów zakłada "ograniczenie rozprzestrzeniania obrazów, które naruszają szacunek do człowieka".
Dla organizacji broniących wolności słowa efekty są jasne - chodzi o ograniczenie wyrażana poglądów. Hiszpański internet wypełniony jest po brzegi krytyką partii Mariano Rajoya. Nowe prawo pośrednio mogłoby ocieplić wizerunek rządu, poprzez zamknięcie ust jego przeciwników.