Na Wydziale Techniki Operacyjnej Policji na porządku dziennym ma być mobbing, seksizm i nepotyzm.
Na Wydziale Techniki Operacyjnej Policji na porządku dziennym ma być mobbing, seksizm i nepotyzm. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Reklama.
Czym na co dzień zajmuje się policja w Polsce? Odrobinę światła rzuca list pełnomocnika związkowców funkcjonariuszy do władz Komendy Stołecznej Policji na temat szefostwa Wydziału Techniki Operacyjnej.
Sprawa zaczęła się od tego, że pracownicy nie otrzymali przed Świętami wypłat za nadgodziny. Winę za to ponosili przełożeni, ale kiedy TVP nagłośniło sprawę zwolniono Andrzeja M., zastępcę naczelnika WTO. Wtedy sprawą zajęli się związkowcy.
„Skutkiem tych zdarzeń jest pogorszenie się atmosfery w służbie, co wprost przekłada się, na jakość czynności służbowych oraz warunki służby. Część funkcjonariuszy Wydziału, nie widząc możliwości poprawy sytuacji, nosi się z zamiarem zakończenia stosunku służbowego lub przeniesienie do innych jednostek organizacyjnych” – czytamy w piśmie do komendanta.
W elitarnej niegdyś jednostce na premie mogą liczyć nie ci, którzy coś potrafią, ale osoby z rodziny i bliskiego otoczenia kierownictwa wydziału. Część zarzutów odnosi się do wymienionych z nazwiska funkcjonariuszy. Szczególne problemy mają mieć zatrudnione w wydziale kobiety oraz rodzice, którym celowo utrudniane są grafiki.
„Funkcjonariuszki wydziału pozostają w przekonaniu o złym nastawieniu emocjonalnym niektórych przełożonych do kobiet. Powszechne podobno jest używanie w chwilach wzburzenia słów wulgarnych, co następować ma publicznie, to jest w obecności innych osób lub wręcz na odprawach. Specyfika służby i mogące się z nią łączyć napięcie emocjonalne nie może jednak być usprawiedliwieniem dla braku poszanowanie drugiej osoby” – podkreślono.
Według biura prasowego Komendy Stołecznej Policji, pismo jest znane szefowi warszawskiej Policji. Na jego polecenie wszczęto postępowanie wyjaśniające.
źródło: TVP.info

Napisz do autora: mateusz.albin@natemat.pl