
Od sobotniego wieczoru Polska żyje tym, co stało się na Krakowskim Przedmieściu. Najostrzejsze słowa padają pod adresem policji, której funkcjonariusze siłą usuwali demonstrantów i wynosili ich poza trasę przemarszu Jarosława Kaczyńskiego i jego zwolenników. Za te działania policja została okrzyknięta nowym ZOMO. Niektórzy chyba zapomnieli, jak kilkadziesiąt lat temu działały te oddziały.
Ja pana strasznie przepraszam, bo ja skończyłem historię, ja o panu wszystko wiem, ja po prostu pana nie rozpoznałem. Bardzo pana przepraszam.
Panie Frasyniuk, ja pana doskonale znam, niech się pan nie boi takich rzeczy[...] Chcę pana dyskretnie wypuścić[...] Nie wiem jak pan Jarek, ale ja na pewno pana lubię.
Porównanie policji do ZOMO? Apeluję do wszystkich kolegów, żebyśmy nie przesadzali. Tego nie można porównywać.
Nikogo nie uderzono, nie wyjęto ani jednej pałki, nie użyto paralizatora. ZOMO lało pałami. To inna historia .
