
Ciąć w rezerwacie? Nigdy! – wtrącili się do sprawy ekolodzy z podlaskiego oddziału Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. I rozpoczęli wymianę urzędowych pism. Wywalczyli, że w tym postępowaniu są stroną występującą w imieniu bezbronnych przecież drzew i samego kornika. By stało się zadość procedurom wstrzymano wycinkę. Oczywiście kornik nie czekał na niczyją zgodę. Fruwał sobie po całej puszczy obsiadał świerki, rozmnażał się i żarł. Już w styczniu 2009 roku to samo leśnictwo informowało, że kolonie owadów bytują już na 2656 drzewach. Nadal bez reakcji.
Jestem z tego dumny, że zablokowaliśmy wówczas wycinkę należało naturze pozwolić by sama zadziałała. W puszczy jest za duża populacja świerków. Dzięki działalności kornika ubędzie ich. W to miejsce pojawią się bardziej urozmaicone gatunki, na których kornik nie żeruje.
W początkowej fazie do usunięcia były pojedyncze zainfekowane świerki na terenach objętych różnymi formami ochrony. Wraz z negatywnymi decyzjami odnośnie usuwania takich drzew przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, kornik drukarz zaczął się intensywnie rozmnażać zabijając setki kolejnych świerków. Z roku na rok sytuacja ulegała pogorszeniu i pomimo jasno artykułowanych przez leśników zagrożeń, odmowy walki z rozwijającą się gradacją trwały nieprzerwanie. Czytaj więcej
W Nadleśnictwie Białowieża na terenach poza rezerwatami co roku wycinano wszystkie świerki zasiedlone przez korniki, nie pozwalając rozwinąć się gradacji. Podobnie było w Browsku i Hajnówce. Ponadto w Nadleśnictwie Białowieża do 170 pułapek feromonowych odłowiono w 2015 r. 155 litrów korników, w 2016 r. – 205 litrów, a w tym roku zaledwie przez trzy dni na początku maja aż 164 litry. Mimo to, kolejne połacie Puszczy zamierały nie z powodu nieskuteczności cięć sanitarnych, lecz ich braku.
Efekt procesu o jaki chodzi ekologom nie wszystkim się spodoba. Do podobnej inwazji kornika doszło jeszcze w dwóch europejskich dużych parkach narodowych: Lesie Bawarskim i czeskiej Szumawie. Można tam dziś pojechać i a jakże podziwiać… suche kikuty, które kiedyś były lasem. Niemieccy leśnicy wydali kilkadziesiąt milionów euro w przekonanie turystów, że to atrakcja. To las, który wyzwolił się spod panowania człowieka i jest odnawiany siłami natury - czytamy na stronach parku. Obejrzyjcie dokładnie galerię jak będzie ma wyglądać puszcza białowieska.