Dawid Kostecki "Cygan".
Dawid Kostecki "Cygan". Fot. Krzysztof Koch / Agencja Gazeta
Reklama.
Dawid Kostecki miał stoczyć walkę z Royem Jonesem Jr 30 czerwca. Na dziesięć dni przed walką polski bokser został jednak zatrzymany przez Policję. Już wówczas zapowiadał, że wyjawi kulisy skazania go na 2,5 roku więzienia. W jego zatrzymanie było zaangażowanych 30 policjantów z dwóch oddziałów.
Bokser usłyszał wyrok za współkierowanie grupą przestępczą, zajmującą się prowadzeniem agencji towarzyskich. To właśnie kulisy działania agencji towarzyskich w Rzeszowie i rzekomych powiązań z urzędnikami państwowymi, znany bokser opisał na Facebooku.
Posty zostały usunięte z profilu boksera. Pomimo to, treść jego wpisu można znaleźć na innych stronach internetowych. Kostecki wydaje się być osobą dobrze zorientowaną w strukturach miejscowych agencji towarzyskich. Ujawnia nie tylko gdzie, ale również kto czerpie korzyści z nierządu.

"Na terenie Rzeszowa oraz województwa podkarpackiego, działa od ok. 18 lat, sieć agencji towarzyskich, które prowadzą Alex i Żenia. Od zwykłych handlarzy na bazarze w Rzeszowie, obecnie stworzyli IMPERIUM czerpania korzyści z prostytucji. Tak też nazwali swoją główną siedzibę IMPERIUM w Świlczy k. Rzeszowa"


Głównymi szefami miejscowego imperium są, według Kosteckiego, Alex i Żenia. Wraz z miejscowymi urzędnikami, mieli oni stworzyć miejscowy układ korupcyjny.

"Z biednych chłopców z bazaru rzeszowskiego Alex i Żenia stali się milionerami, których chroni skorumpowany układ urzędników i funkcjonariuszy w Rzeszowie. Co najmniej kilkunastu świadków podaje, że po pieniądze do Alexa i Żeni, systematycznie przyjeżdża funkcjonariusz CBŚ w Rzeszowie, Daniel Ś."


Według Kosteckiego, to właśnie oficer współpracujący z Alexem i Żenią był odpowiedzialny za wmontowanie go w przestępstwa, których nie popełnił.

"Widywano również nieletnie. Biznes kwitnie nielegalnie, a na nim ogromna korupcja urzędników i elity Podkarpacia. Ten sam oficer Daniel Ś., w celu odwrócenia uwagi od prowadzonego przez Alexa i Żenię procederu, wmontował mnie w czerpanie korzyści z nierządu. Zarzucono mi czerpanie korzyści z trzech agencji towarzyskich, których nigdy nie prowadziłem! Do dziś i do tego mojego wpisu, wszyscy w Polsce myślą, że to ja prowadziłem jakieś agencje, które skutecznie zostały zlikwidowane. Skoro zlikwidowane, to na Podkarpaciu stanowi się prawo i nie ma czerpania korzyści z nierządu"


Bokser twierdzi, że zamieszanie wokół jego osoby oraz bezpodstawne oskarżenia mają odwrócić uwagę od procederu, który na Podkarpaciu rozwija się z dnia na dzień.

"Właśnie dzięki medialnemu odwróceniu uwagi na moją osobę, IMPERIUM jeszcze bardziej rozkwita! Dedykuję ten tekst byłemu Ministrowi Sprawiedliwości, Panu Zbigniewowi Ćwiąkalskiemu, który argumentował w prasie, że wypuszczenie mnie na walkę bokserską będzie ze szkodą dla zasad praworządności".


Jak zapowiada, nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

"Pytam zatem Pana Ministra, który pochodzi z Podkarpacia, czy moja walka bokserska pod flagą narodową, jest bardziej niebezpieczna od procederu czerpania korzyści z nierządu przez Alexa i Żenię oraz funkcjonariusza CBŚ Daniela Ś. i innych?"