
Reklama.
Lokalny oddział TVP informuje, że Robert Biedroń był jedynym prezydentem miasta, który wystąpił na festiwalu. Telewizja publiczna pokazuje wypowiedź radnego PiS Tadeusza Bobrowskiego, który zarzuca Biedroniowi, że na Woodstocku nie powiedział ani słowa o Słupsku. To nieprawda. Biedroń mówi o Słupsku choćby w siódmej minucie poniższego nagrania, a przykładów jest więcej. "Jesteśmy miastem, które się degeneruje, sytuacja jest krytyczna" – mówi do kamery TVP Gdańsk radny Bobrowski, sugerując że Słupsk jest w ruinie.
Radna Beata Chrzanowska (PO), również krytykuje udział prezydenta Słupska w imprezie muzycznej Jurka Owsiaka, ale podaje inne argumenty. "Wyjazd za pieniądze służbowe i w czasie pracy uważam za naganny" – tłumaczy członkini Platformy.
Tymczasem sam Biedroń tłumaczy, że za jego wyjazd na Woodstock zapłacili organizatorzy, więc Słupsk nie poniesie w związku z tym żadnych kosztów. Prezydent Słupska powiedział TVP Gdańsk, że to nie pierwszy raz kiedy dopełnia formalności rozliczając delegację kwotą 0 zł. Redakcja naTemat poprosiła urząd miejski o udostępnienie dokumentu, które to potwierdzają. Jak mówi inspektor ds. komunikacji, Karolina Chalecka, prezydent po powrocie z delegacji składa oświadczenie, które później trafia do księgowości, a następnie zostaje wpisana kwota 0 zł. Formalności związane z tą delegacją mają zostać zamknięte w ciągu kilku dni.