Jutro na śniadanie kanapka z ośmiorniczką, a nie bułka z masłem. Będzie taniej.
Jutro na śniadanie kanapka z ośmiorniczką, a nie bułka z masłem. Będzie taniej. Fot. twitter.com/RafalMundry
Reklama.
Swego czasu ośmiorniczki zrobiły zawrotną karierę w polskiej polityce i mediach. Można tez powiedzieć, że ten kulinarny przysmak był jednym z powodów przegranych przez Platformę Obywatelską wyborów w 2015 roku. Teraz za restauracyjnym skandalem stałyby nie głowonogi, ale swojskie masło.
Okazuje się bowiem, że w najpopularniejszym w Polsce dyskoncie, ośmiorniczki są tańsze niż masło. Jeżeli porównać ceny w przeliczeniu na kilogram produktu (bo to jest prawdziwa podstawa do porównywania cen), masło jest droższe o 2 złote i 5 groszy. I tak kanapka z ośmiornicą jest tańsza niż bułka z masłem.
Wraz z tymi rewelacjami pojawia się bardzo ważne pytanie: czy aby poczuć się jak VIP-y, należy jeść ośmiorniczki czy masło? I czy jedząc żółte "złoto" ze sklepowych lodówek nie wpisujemy się w środowiska zepsutych elit?