Pracownica restauracji Meat & Fit  rasistowskim zachowaniem obraziła klienta. Już tam nie pracuje.
Pracownica restauracji Meat & Fit rasistowskim zachowaniem obraziła klienta. Już tam nie pracuje. Fot. facebook.com
Reklama.
Azad Wayne na długo zapamięta wizytę w restauracji Meat & Fit. Właściciel lokalu i pracownicy również, gdyż spadła na nich fala krytyki. Wayne na profilu restauracji opisał sytuację, która spotkała. Obsługująca go pracownica miała zwrócić się mu uwagę, że ma mówić po polsku. – Jesteś czarny – dodała, a przy tym miała w zrobić gest ręką przypominający wymiotowanie. – Jeśli firma ma politykę anty-zagraniczną lub pracownicy nie chcą sprzedawać swojej żywności obcokrajowcom, to w zasadzie mogą napisać "jedzenie tylko dla Polaków" – komentował zdenerwowany klient.
W sieci rozpętała się burza. Na restaurację spadła fala krytyki. Wiele osób domaga się zwolnienia pracownicy za rasistowskie zachowanie. Właściciel lokalu natychmiast zareagował. Spotkał się z klientem. Po spotkaniu wydał oświadczenie, przeprosił także wszystkie osoby w jakiś sposób urażone zaistniałą sytuacją.
Czy to jednak wystarczy, aby ukrócić podobne praktyki? Marta Lempart, inicjatorka "czarnych protestów" miała watpliwości. – Uhm. Chętnie zatrudniamy rasistów – a jak kogoś obraża, to płacimy za to 300 zł i zatrudniamy ich dalej! Zachęcające – napisała na profilu restauracji. W odpowiedzi Meat & Fit - Slow Food podkreślił: – Napisaliśmy, że spotkały ją najsurowsze konsekwencje, czyli została zwolniona.