
Reklama.
Parlament przegłosował ustawę o IPN, która czeka teraz już tylko na podpis prezydenta Dudy. Głównym założeniem pomysłodawców nowego prawa miała być walka o dobre imię Polski i Polaków. Przepisy zakładają możliwość karania więzieniem osób sugerujących współudział narodu Polskiego w Holokauście. Wczoraj w obronie tych rozwiązań wystąpił premier Morawiecki, którego przemówienie przerwało transmisję filmów wyświetlanych wieczorem na różnych kanałach.
Problem w tym, że jeśli rząd chciał walczyć z określeniem "polskie obozy", to kompletnie mu nie wyszło. Każdy, kto włączył automatyczne tłumaczenie na angielski wystąpienia Morawieckiego na YouTubie, mógł przeczytać, że obozy, w których zamordowano miliony Żydów, były... polskie. Co prawda po jakimś czasie na prośbę strony polskiej automatyczne napisy zostały na nagraniu wyłączone, ale mleko się już rozlało.
Kancelaria Premiera informuje, że wspólnie z YouTube pracuje nad rozwiązaniem tego problemu.