
"Gazeta Wyborcza" dostała taśmę z nagraniem z ukrytej kamery, które ma skompromitować grupę działaczy PSL związanych z ministrem rolnictwa Markiem Sawickim.
REKLAMA
Już w piątek na stronie internetowej "Pulsu Biznesu" pojawił się krótki fragment nagrania z rozmowy Władysława Serafina, szefa kółek rolniczych i bliskiego człowieka Waldemara Pawlaka, z Władysławem Łukasikiem, byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego. W sobotę cały materiał otrzymała także "Gazeta Wyborcza".
Rozmowa Serafina z Łukasikiem prawdopodobnie odbyła się w styczniu, po tym jak Łukasik został odwołany z funkcji szefa Agencji Rynku Rolnego. Nagranie zrobiono ukrytą kamerą. Wyłania się z niego obraz walk frakcyjnych oraz nepotyzmu, jaki panuje w PSL. Sam Łukasik skarży się na przekręty, których dopuszczają się osoby związane z Ministerstwem Rolnictwa i ministrem Markiem Sawickim.
Wygląda mi to na prowokację, ktoś musiał mi założyć podsłuch, kamerę. Prowadzę otwarte biuro, różni ludzie się tu kręcą. To są niedopuszczalne metody!
Kto nagrał rozmowę? Osoba, która przyniosła nagrania do redakcji "GW" twierdzi, że Władysław Serafin. – Wygląda mi to na prowokację, ktoś musiał mi założyć podsłuch, kamerę. Prowadzę otwarte biuro, różni ludzie się tu kręcą. To są niedopuszczalne metody! – opowiada na zarzuty sam zainteresowany.
Anonimowy rozmówca "Gazety Wyborczej" twierdzi jednak, że Serafin już w marcu mówił o tym, że ma nagrania kompromitujące człowieka bliskiego ministrowi Sawickiemu. Jak całą sprawę komentuje Władysław Łukasik? – Już nie pamiętam, co wtedy mówiłem, czasem człowiek w emocjach powie za dużo – stwierdza
Cały stenogram nagrania rozmowy Łukasika z Serafinem czytaj na stronie "Pulsu Biznesu"

