
Reklama.
W ciągu kilku dni retoryka PIS w sprawie nagród dla ministrów zmieniła się o 180 stopni. Kiedy była premier Beata Szydło przekonywała, że nagrody się ministrom należały prezes mówił w wywiadzie, że sam namawiał Szydło do "pokazania pazurków". Gdy kazało się, że opinii publicznej nie udało się przekonać, Kaczyński zmienił front i nakazał ministrom oddać pieniądze i zapowiedział obniżkę pensji parlamentarzystów. Czy te słowa Kaczyńskiego staną się przyczyną buntu i przewrotu pałacowego na Nowogrodzkiej? Z tego, co pisze"Fakt" wynika, że bunt w PiS wisi w powietrzu, choć Jarosław Kaczyński stara się jeszcze trzymać swoich ludzi na krótkiej smyczy.
W piątek odbyło się posiedzenie Komitetu Wykonawczego PiS. Jak opisuje "Fakt", Kaczyński podczas wystąpienia zapewnił, że nie będzie odwołania decyzji dotyczącej oddania nagród. To z kolei może być niemałym problemem dla części urzędników. Jeden z ministrów nieoficjalnie przyznał się, że po nagrodzie zostało już tylko wspomnienie i musiałby wziąć kredyt, żeby móc przekazać wysokość otrzymanej od Szydło nagrody na Caritas.
Kaczyński chyba zdaje sobie sprawę z narastającego oporu w partii. Z doniesień dziennika "Fakt" wynika, że próbuje w zarodku zdusić wszelkie przejawy buntu na pokładzie. – Wiem, że są plotki, są różne frakcje w partii, jedni na drugich nadają. Są takie osoby, które proponują rozmawiać. Ktoś tam obdzwaniał ministrów, aby nie oddawać nagród. Ale nawet o tym nie myślcie! Ja wiem, kto kto robił – miał mówić prezes Kaczyński na piątkowym spotkaniu. – Są osoby, wycieczki, także ministrowie, którzy już myślą o wyborach europarlamentarnych. Knują. Otóż powiem tak: Kto knuje, nie będzie miał szans na start. A kto knuje, to ja wiem – powiedział Jarosław Kaczyński.
Jak do tej pory wola prezesa była wykonywana bez szemrania. Zarówno ministrowie jak i parlamentarzyści PiS zginali karki i wykonywali polecenia płynące z Nowogrodzkiej. Tym razem Kaczyński jednak uderzył swoich ludzi nie w kręgosłup, tylko zwyczajnie po kieszeni. A to najwyraźniej nie wszystkim się spodobało.
źródło: "Fakt"