Jacek Poniedziałek miał paść ofiarą ataku hakerskiego - wyjaśnił w rozmowie z naTemat.
Jacek Poniedziałek miał paść ofiarą ataku hakerskiego - wyjaśnił w rozmowie z naTemat. fot. Marcin Michalec/Agencja Gazeta
Reklama.
Zaczęło się od niewiele zostawiającego wyobraźni zdjęcia na Instagram Stories. Poniedziałek na zdjęciu stoi kompletnie nagi, części intymne przykrywa jedynie serduszko z puszczonym oczkiem. Później na profilu aktora pojawia się wideo, na którym – jak relacjonuje portal – "ręka w oczywistym ruchu porusza penisem". Materiał szybko zniknął, ale internauci i tak zdążyli go udokumentować.
Poprosiliśmy o komentarz samego aktora, który nie chce nagłaśniać sprawy.
– Moje konto zostało zhakowane. Padłem ofiarą przestępstwa. Ktoś mi robi straszną robotę, chce mi potwornie zaszkodzić. To ja jestem na zdjęciu, takich zdjęć wysłałem kiedyś komuś sporo. Nie wiem, kto chce mi zaszkodzić – wyjaśnia Jacek Poniedziałek w rozmowie z naTemat. Do ataku hakerskiego według naszych informacji miało dojść, kiedy aktor przebywał na festiwalu w Rumunii.