Jacek Kurski nie będzie zachwycony, jeśli Senat wprowadzi ograniczenia czasu reklamowego w telewizji. Szef TVP oblicza straty publicznego nadawcy na kilkaset milionów złotych rocznie.
Jacek Kurski nie będzie zachwycony, jeśli Senat wprowadzi ograniczenia czasu reklamowego w telewizji. Szef TVP oblicza straty publicznego nadawcy na kilkaset milionów złotych rocznie. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
REKLAMA
"Sponsorem audycji był...", "prognozę pogody obejrzeliście państwo dzięki..." – widzów telewizji reklamy atakują z każdej strony. Przeskakując między kanałami czasem ciężko znaleźć coś, gdzie akurat nie ma reklamy najlepszych proszków czy najdoskonalszych samochodów. Stowarzyszenie Interesu Społecznego Wieczyste złożyło wniosek o wprowadzenie ustawowego zakazu nadawania więcej niż 8 minut reklam na każdą godzinę nadawania. Dziś dopuszczalne jest nawet 12 minut.
Senat rozpoczął prace nad nową ustawą, która już staje się kością niezgody. Widzowie chcieliby jak najmniej, nadawcy jak najwięcej czasu antenowego poświęcić na materiały sponsorskie. Jacek Kurski, szef TVP, w liście do Senatu już wyraził swoje oburzenie projektem zmian w prawie. Kurski podkreśla, że ograniczenia spowodują zmniejszenie wpływów do kasy TVP nawet o kilkaset milionów złotych rocznie, co jego zdaniem spowoduje spadek jakości nadawanych przez TVP treści.
Zmniejszone wpływy z reklam mogą okazać się dla Jacka Kurskiego prawdziwym kamieniem u szyi, który pociągnie publicznego nadawcę na dno. Już teraz pod wodzą Kurskiego budżet TVP się nie domyka. Juliusz Braun z Rady Mediów Narodowych w rozmowie z naTemat w listopadzie zeszłego roku stwierdził, że Telewizja Narodowa nie jest w stanie związać końca z końcem i to powinno być głównym powodem dymisji Jacka Kurskiego.
źródło: se.pl