Dziewczynka około godz. 17 wpadła do rzeki Wisłoka i zaczęła się topić. Tragiczny wypadek miał miejsce w Jaśle w pobliżu mostu przy ul. Mickiewicza. Na ratunek dziecku rzucił się 39-letni mężczyzna. Wyciągnięto go już z wody. Niestety, mimo trwającej 40 minut reanimacji mężczyzna zmarł. Dziewczynka - jak podaje TVN24 - także utonęła.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Po godz. 19 dziewczynka także została wydobyta z wody. Kilkanaście minut później lekarz stwierdził zgon.
Straż pożarna dostała zgłoszenie około godz. 17. Strażacy przeszukiwali nurt i brzeg rzekiWisłoki w poszukiwaniu 11-latki. Na miejscu było sześć zastępów straży pożarnej, które miały do dyspozycji łódkę. Były także cztery grupy wodno-nurkowe z Przemyśla, Sanoka i woj. małopolskiego - podaje portal Jaslo4u.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że mężczyzna wskoczył na pomoc dziewczynce, która zniknęła pod taflą Wisłoki w Jaśle.