Robert Biedroń wciąż nie dostał absolutorium.
Robert Biedroń wciąż nie dostał absolutorium. fot. Mieczysław Michalak/Agencja Gazeta

Z pustego i Salomon nie naleje? Długo wydawało się, że nie dotyczy to Roberta Biedronia w Słupsku. Włodarz miasta był chwalony za dużą nadwyżkę budżetową. Sytuacja jednak w tym roku nie wygląda różowo. Robert Biedroń wciąż nie ma absolutorium za wykonanie budżetu w 2017 roku. Mimo że poprzedni rok zakończył się 17-milionową nadwyżką.

REKLAMA
"Żadnej dużej inwestycji w Słupsku"
Pięcioro radnych głosowało za absolutorium, pięcioro przeciw, a 11 wstrzymało się od głosu. Temperatura dyskusji na sesji Rady Miejskiej w Słupsku była gorąca. Większość radnych ostro atakowała prezydenta. Robert Biedroń w wystąpieniu chwalił się osiągnięciami: wykonaniem budżetu za 2017 r., ograniczeniem bezrobocia, ograniczeniem zadłużenia czy ożywieniem życia społecznego.
Wtedy spotkał się z ostrą ripostą. – Mamy w Słupsku geniusza, ale w manipulacji faktami – mówił szef Klubu Radnych PO Jan Lange. Wypomniał Biedroniowi liczne wyjazdy, z których dla Słupska nic nie wynika. Zaznaczył, że prezydent nie zrealizował żadnej dużej inwestycji w mieście. Podobna krytyka padła z ust szefa radnych Słupskiego Porozumienia Obywatelskiego Jerzego Mazurka. Zarzucał Biedroniowi, że jest świetny w robieniu sobie piaru, a jego dokonania są skromne. Wypomniał, że wielu doświadczonych pracowników odeszło z magistratu w wyniku niedobrych zmian organizacyjnych.
Szef klubu radnych PiS Robert Kujawski wskazał, że słupki za wykonanie budżetu wyglądają ładnie, gdyż radni PO zgodzili się na wykreślenie z niego inwestycji, których prezydentowi Słupska nie udało się zrealizować. Budżet miasta miał wyglądać bogato, gdyż sporą część stanowiły pieniądze z budżetu państwa, w tym na sfinansowanie programu 500+.
Biedroń: fakty nie mają znaczenia
Biedroń zareagował na Twitterze, pisząc, że rozpoczęła się już kampania wyborcza. "Fakty nie mają znaczenia. To co jest najważniejsze to walka o stołki i zabetonowanie sceny politycznej" – napisał prezydent Słupska.
Zwrócił mu uwagę szef klubu parlamentarnego PO i pomorskich struktur tej partii Sławomir Neumann. Polityk zaapelował, by Biedroń był uczciwy i nie zachowywał się jak Beata Szydło, krzycząc, że "absolutorium mu się należało".
Robert Biedroń długo był stawiany za wzór gospodarowania publicznymi środkami wśród polskich samorządowców. Przed rokiem rozpływano się w zachwytach nad prezydentem Słupska. Zwracano uwagę, że odziedziczył dziurę budżetową, a udało mu się osiągnąć 28 mln zł nadwyżki.
źródło: Głos Pomorza