
I wreszcie jest! Adam Nawałka dał Sławomirowi Peszko dziesięć ostatnich minut w Japonią. Tym samym ostatni zawodnik poza trzecim bramkarzem Bartoszem Białkowskim zameldował się na boisku. A przecież długo się wydawało, że Peszko nie wejdzie nawet na sekundę.
REKLAMA
Peszko od dłuższego czasu był przedmiotem kpin. Pytanie, czemu Nawałka zabrał go do Rosji, skoro dostał tylko dziesięć minut, a długo wydawało się, że w ogóle nie zagra? Przecież Nawałka wybrał go, odsyłając kilku zawodników, którzy wystąpili w tegorocznych meczach towarzyskich reprezentacji Polski. Wiele mówi się o tym, że Peszko poleciał na mundial tylko po to, żeby robić "dobrą atmosferę".
Przypomnijmy, że Polska w złym stylu przegrała dwa pierwsze mecze na mundialu. Najpierw reprezentacja przegrała z Senegalem 1:2, później zaś nasi piłkarze przelali czarę goryczy w meczu z Kolumbią i przegrali 0:3. Pozostał jeszcze tylko "mecz o honor" z Japonią, z którego relację na żywo znajdziecie w naTemat.
Nawałka idzie na emeryturę
Dodajmy, że Adam Nawałka przepracował blisko pięć lat w polskiej reprezentacji, a mecz z Japonią może być jego ostatnim z kadrą. Na razie brak oficjalnych informacji, ale wiele wskazuje na to, że polską drużynę na inaugurację Ligi Narodów poprowadzi innych selekcjoner. Nawałka właściwie zapowiadał już w lutym, że po mistrzostwach świata kończy pracę z kadrą narodową. Jego kontrakt kończy się już po mundialu.
Dodajmy, że Adam Nawałka przepracował blisko pięć lat w polskiej reprezentacji, a mecz z Japonią może być jego ostatnim z kadrą. Na razie brak oficjalnych informacji, ale wiele wskazuje na to, że polską drużynę na inaugurację Ligi Narodów poprowadzi innych selekcjoner. Nawałka właściwie zapowiadał już w lutym, że po mistrzostwach świata kończy pracę z kadrą narodową. Jego kontrakt kończy się już po mundialu.
