
Reklama.
Legia podejmowała F91 Dudelange w trzeciej rundzie kwalifikacji do Ligi Europy. Przewidywano "spacerek" polskiej drużyny, ale trener Legii Aleksandar Vuković zastrzegał przed spotkaniem, że nie lekceważy rywala. Trudno było spodziewać się jednak, że mistrz Luksemburga postawi trudne warunki. W zespole rywali grają m.in. m.in. sprzedawca samochodów, specjalista ds. logistyki czy ochroniarz.
Na boisku przy Łazienkowskiej w Warszawie Legia się po prostu skompromitowała. W 24. minucie gola dla gości strzelił Clement Couturier. Chwilę później wyrównał Carlitos i wydawało się, że Wojskowi odzyskają kontrolę. Jednak jeszcze przed przerwą z boiska wyleciał Inaki Astiz, który sfaulował wychodzącego na czystą pozycję rywala. W 62. minucie wynik meczu ustalił David Turpel, który wykorzystał rzut karny.
Co więcej, goście z Luksemburga mogli wygrać jeszcze wyżej. Mieli więcej sytuacji, częściej byli przy piłce. Statystyki wskazują, że zdominowali Polaków.
– Zapisaliśmy się w historii Legii jako prymitywny zespół. Nawet grając w 10, nie powinniśmy pozwolić sobie na porażkę. Popełniliśmy jednak mnóstwo błędów w obronie i rywale zasłużenie z nami wygrali – komentował po meczu piłkarz Legii Michał Kucharczyk.
– W przerwie rozmawiałem z Malarzem o taktyce, która nie wyglądała za dobrze. Przegrywaliśmy za dużo długich piłek. W tym momencie spadliśmy na totalne dno i jeśli się nie odbijemy, to kibice Legii mogą nas wygwizdać, bo na to zasługujemy – dodał.
Także kibice jednoznacznie ocenili zawodników. "Zejdźcie z boiska, nie róbcie z nas pośmiewiska" – skandowali.
W ostatnim czasie w Legii doszło do kadrowej rewolucji. Stanowisko szkoleniowca stracił Dean Klafurić. Tymczasowym trenerem został Aleksandar Vuković.
W eliminacjach Ligi Europy porażki zanotowały też inne polskie drużyny. Jagiellonia Białystok przegrała przed własną publicznością z belgijskim KAA Gent 0:1. Lech Poznań uległ na wyjeździe KRC Genk 0:2.
Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej