Google to najlepszy pracodawca na świecie. Zarówno według osób przez niego zatrudnionych, jak i niezależnych ekspertów (pierwsze miejsce rankingu "Fortune"). Do ogromnej ilości przywilejów, jakie przysługują pracownikom firma dorzuciła niedawno kolejny – w przypadku śmierci któregokolwiek z nich Google zaopiekuje się jego partnerem/partnerką oraz jego dziećmi.
Google od lat znany jest z dwóch rzeczy – doskonałych produktów zmieniających rynek nowych technologii (od wyszukiwarki przez pocztę elektroniczną po system komórkowy Android) oraz doskonałego stosunku wobec swoich pracowników. Praca w Mountain View (tu firma ma swoją siedzibę) to marzenie każdego młodego programisty oraz rozkosz dla każdego już zatrudnionego. A jest się czym rozkoszować.
Po pierwsze otwarta przestrzeń pełna kanap, leżaków, hamaków i dużych foteli. Zapomnijcie o biurkach boksach i siedzeniu kilka lat w jednym miejscu. Siadasz gdzie chcesz, pracujesz kiedy chcesz, rozmawiasz z kim chcesz i o czym chcesz. Do tego brak grafiku – rozliczany jesteś z wykonywanych zadań a nie przepracowanych godzin. Produktywność zwiększają rozstawione wszędzie gry integracyjne – piłkarzyki, minikoszykówka, tenis stołowy. Do dyspozycji jest siłownia. Wszystko okraszone darmowy jedzeniem w kilkunastu restauracjach gotujących potrawy z całego świata.
Zajmie się wdową i dziećmi
W zeszłym roku przychód firmy wzrósł o ponad 20 procent. Dlatego Google może sobie pozwolić na rozszerzenie wygód, które oferuje pracownikom. Od niedawna partner lub partnerka każdego z nich w przypadku jego śmierci dostawać będzie przez okres 10 lat połowę jego zarobków.
Informacje o nowym bonusie pracowniczym podał niedawno amerykański Forbes. Świadczenia dotyczą wszystkich pracowników, nie tylko tych zatrudnionych na stałe. To jednak nie wszystko. Każde dziecko byłego pracownika Google otrzymywać będzie 1000 dolarów zapomogi aż do skończenia 19 roku życia.
W rozmowie z "Mashable" Google potwierdził te informacje – "to naturalna kolej rzeczy" stwierdził przedstawiciel firmy George Salah – "musimy być pewni, że rodzina każdego z pracowników musi czuć się bezpiecznie, gdyby stało się coś tragicznego".
Google przekonuje, że wcale nie chce w ten sposób przyciągnąć kolejnych osób do pracy. Jak mówi Salah, więcej chętnych to tylko "efekt uboczny".
Praca w Google:
Google zajęło pierwsze miejsce w klasyfikacji Fortune, jako najlepsza firma, dla której można pracować. W samych Stanach Zjednoczonych zatrudnia prawie 19 tysięcy pracowników. Jak zwierza się jeden z nich, Jacob Haynes – Opisy nie oddają nawet w części tego, jak niesamowita jest praca w Google.
Nie tylko Google
Obok Google o miano najlepszego pracodawcy walczy Boston Consulting Group – amerykańska firma konsultingowa. Potencjalnych pracowników rekrutuje się tam przez ponad sto godzin, a już w sam proces przyjęcia wkładane są tysiące dolarów. Kto jednak przejdzie tę ścisłą selekcję, już na starcie może liczyć na zarobek rzędu 12 tysięcy dolarów miesięcznie.
W czołówce utrzymuje się również firma tworząca oprogramowanie komputerowe SAS, która swoich pracowników traktuje jak członków rodziny królewskiej. Dosłownie. Przez lata okupowała pozycję lidera w dziedzinie jakości traktowania swoich pracowników, żeby stracić ją dopiero w tym roku na rzecz Google.
Pracownicy firmy liczyć mogą na nielimitowane chorobowe, darmową opiekę zdrowotną, muzykę na stołówce, centrum sportowe, bilard, centrum spa i masażu a nawet własną ligę sportową.
SAS jest swego rodzaju prekursorem wyjątkowego traktowania pracowników. Taka polityka trwa tam od 1976 roku, czyli od założenia. Zaskakujące jest przy tym, że firma, mimo ogromnych przychodów rzędu kilku miliardów dolarów rocznie, jest nadal prywatną własnością jej założyciela.
Krótki dokument o pracy w firmie SAS:
Nie każdemu jednak odpowiednia dawka luksusu wystarczy, by wysoko cenić swoje miejsce pracy. O odpowiedni klimat dla pracowników, zamiast przyjemności, postanowiła zadbać firma projektowa Selgas Cano. Biurka z komputerami znalazły się w szklanych konstrukcjach postawionych w środku lasu.