Wizualizacja przyszłej siedziby PZPN
Wizualizacja przyszłej siedziby PZPN Fot. koniorstudio.pl

PZPN wkrótce rozpocznie budowę nowej siedziby. Ten nowoczesny trzypiętrowy budynek w willowej dzielnicy kosztować będzie co najmniej 40 milionów złotych. Znajdą się tam pokoje hotelowe, sale konferencyjne oraz... basen.

REKLAMA
W ciągu kilku dni rozpocznie się budowa nowej siedziby PZPN. Działka została już ogrodzona, a związek dostał pozwolenie na rozpoczęcie wznoszenia budynku. Będzie miał 3 piętra. Ma przypominać stadion piłkarski, bowiem budynek będzie miał zaokrąglone narożniki.
Parter będzie całkowicie oszklony. Znajdować się tam będzie sklep z gadżetami piłkarskimi, restauracja, sala zebrań. Na pierwszym piętrze znajdą się pokoje hotelowe dla działaczy terenowych. Powierzchnię drugiego piętra poświęcono biurom. Najwyższą kondygnację zajmą pomieszczenia dla zarządu związku oraz spory, częściowo zadaszony taras. Dodatkowo zaplanowano trzy podziemne kondygnacje. Dwie z nich przeznaczone są na parking na 130 aut, a na pozostałej kondygnacji mieścić się będzie sala konferencyjna oraz niewielki basen.
Nowy biurowiec PZPN stanie na rogu al. Wilanowskiej i Sobieskiego. Budowa zostanie ukończona w 2014 roku. To w oparciu o tę siedzibę wybuchła słynna afera kopertowa. Grzegorz Kulikowski nagrał Grzegorza Latę i Zdzisława Kręcinę rzekomo przyjmujących łapówki. PZPN nie podał oficjalnej ceny, jaką będzie musiał zapłacić za nową siedzibę. Nieoficjalnie szacuje się jednak, że będzie to co najmniej 40 milionów złotych. Do tego doliczyć trzeba 8 milionów - to cena zakupu działki. PZPN dostanie dofinansowanie od UEFA w wysokości 20 milionów złotych.
Przyszłość nowej siedziby związku nie jest jeszcze do końca przesądzona. Dwóch głównych kandydatów na stanowiska nowego szefa PZPN nie jest przekonanych do tej inwestycji. Roman Kosecki, poseł PO przekonuje, że 40 milionów na nowy budynek to zbyt wygórowana kwota. Inny faworyt w wyścigu o fotel prezesa PZPN to Zbigniew Boniek. Jego zdaniem budowa siedziby w willowej dzielnicy, daleko od centrum mija się z celem. Były piłkarz woli przenieść związek na Stadion Narodowy, dzięki czemu piłkarska arena mogłaby "żyć" nawet, gdy nie rozgrywa się na niej żadnych meczów.
Źródło: Gazeta Wyborcza