
Jeden z największych sportowców dzisiejszych czasów. Rafael Nadal. Potężnie zbudowany, umięśniony tenisista, mistrz gry w obronie. Chwilami gra tak, że aż ciężko uwierzyć. Ciężko uwierzyć też w to, że mógłby się dopingować. "Gazeta Wyborcza" pisze dziś o oskarżeniach, które padają pod adresem Hiszpana na jednym z cenionych blogów. Ale one padają nie tylko tam. Są w różnych mediach. I jest ich coraz więcej.
REKLAMA
W swoim tekście dziennik powołuje się na blog o wiele mówiącej nazwie - Tennis Has a Steroid Problem. Rzeczywiście, blog cieszy się dość dużym uznaniem. Mimo, że autor jest anonimowy, a poruszana tematyka dość wąska, notuje w ostatnim czasie 30 tysięcy odsłon miesięcznie.
Kontuzja? Hmmm....
Ostatnio głównym bohaterem wpisów jest Rafael Nadal. Dowodów na jego doping nie ma, ale są wiele mówiące poszlaki. Przede wszystkim fakt, że znów przez długi czas nie wraca na kort, rzekomo z powodu urazu kolana. Autor bloga zauważa pewną niepokojącą ciągłość u Hiszpana, która wygląda tak: "świetna gra, kontuzja, długa przerwa, znów świetna gra". I radzi się zastanowić, czy aby na pewno chodzi tu o leczenie urazu.
Ostatnio głównym bohaterem wpisów jest Rafael Nadal. Dowodów na jego doping nie ma, ale są wiele mówiące poszlaki. Przede wszystkim fakt, że znów przez długi czas nie wraca na kort, rzekomo z powodu urazu kolana. Autor bloga zauważa pewną niepokojącą ciągłość u Hiszpana, która wygląda tak: "świetna gra, kontuzja, długa przerwa, znów świetna gra". I radzi się zastanowić, czy aby na pewno chodzi tu o leczenie urazu.
Opieranie swoich tez tylko i wyłącznie na tym byłoby jednak głupotą. W mediach pojawiają się też inne argumenty, wskazujące na to, że tenisista może nie być czysty. Po pierwsze - to, co wydarzyło się tuż przed igrzyskami w Londynie. A było tak - Światowa Agencja Antydopingowa ogłosiła, że czekają nas igrzyska z największą ilością testów. I, co ważne, z nowymi testami. Sygnał był prosty: - Drodzy zawodnicy, biorący doping. Lepiej zostańcie w domu. Po paru dniach Nadal ogłosił, że ma kontuzję. Chwilę później, że nie może wystąpić na igrzyskach w Londynie.
Rafa Nadal mówi o dopingu:
Kolarze, ale też tenisiści
Inna sytuacja. Może najpierw nazwisko - Fuentes. Doktor Eufemiano Fuentes. Jeden z głównych oskarżonych w sprawie dopingu w kolarstwie. W czasie prowadzonego śledztwa (tzw. afera "Puerto") wypłynęła informacja, że jego istotnymi klientami byli nie tylko kolarze, ale też nienazwani z nazwiska hiszpańscy tenisiści. A chyba wiadomo powszechnie, kto od lat jest najlepszym wśród nich.
Jest jeszcze inny blog, pod adresem tennisinspainblog.com. Tam czytamy inny tekst o Nadalu, a w nim takie fragment: "Wszyscy ci, którzy powiedzą, że przeszedł pozytywnie wszystkie testy antydopingowe, niech mają w pamięci, że Marion Jones też na nich nie wpadła. Pokazała, że można je jakoś pokonać". Marion Jones to słynna amerykańska sprinterka. Jedno z największych nazwisk wśród sportowców, którzy w ostatnim czasie wpadli na dopingu. Zdobywała kolejne medale, aż w końcu wpadła, gdy wyszła na jaw afera z laboratorium BALco. Potem okazało się, że doping brała już od 2000 roku, mimo że badania z tamtych lat tego nie potwierdzały. Musiała zwrócić medale, pieniądze, nagrody.
Ale wróćmy do tenisa. Testy antydopingowe w nim to specyficzny temat. "Wyborcza", odwołując się do wspomnianego już blogera, pisze o tym, że zawodników kontroluje się głównie w trakcie turniejów, a poza zawodami takich kontroli jest stanowczo za mało. W zeszłym roku było ich 21. W takim kolarstwie - około dwóch tysięcy.
Brzydzę się dopingiem
W tenisie, póki co, nie było w ostatnich latach wielkich nazwisk, które by wpadły. Jedynym takim zawodnikiem, ocierającym się o światową czołówkę, był Argentyńczyk Mariano Puerta. Zawodnicy, między innymi za pośrednictwem Twittera, narzekają na uciążliwe testy, którym muszą się poddać. Mike Dickson, dziennikarz "Mail Online", odpowiada im tak: "Wszyscy ci tenisiści, którzy narzekają na Twitterze na testy poza sezonem, nie powinni lamentować, jeśli zależy im na tym, by ten sport był czysty".
Brzydzę się dopingiem
W tenisie, póki co, nie było w ostatnich latach wielkich nazwisk, które by wpadły. Jedynym takim zawodnikiem, ocierającym się o światową czołówkę, był Argentyńczyk Mariano Puerta. Zawodnicy, między innymi za pośrednictwem Twittera, narzekają na uciążliwe testy, którym muszą się poddać. Mike Dickson, dziennikarz "Mail Online", odpowiada im tak: "Wszyscy ci tenisiści, którzy narzekają na Twitterze na testy poza sezonem, nie powinni lamentować, jeśli zależy im na tym, by ten sport był czysty".
Reklama antydopingowa Rafaela Nadala:
Nadalowi zależy. Podobno. Taką deklarację złożył w jednym z wywiadów Toni Nadal, jego wujek i zarazem trener. Sam Rafael jest jednak autorem paru dziwnych wypowiedzi. Między innymi takiej, w którym wziął w obronę Alberto Contadora - genialnego kolarza, u którego wykryto niedozwolone substancje.
O oskarżeniach pod swoim adresem Hiszpan mówi z kolei tak: - Brzydzę się dopingiem. Te ataki są wstrętne. Dodaje, że żyjemy w czasach, gdy sportowcy działają na granicach ludzkich możliwości. I aby daleko zajść, muszą ryzykować wiele.
Dziwne statystyki
Na koniec jeszcze jedna, dość tajemnicza sprawa. Światowa Agencja Antydopingowa podaje w swoich statystykach, że między 2007 a 2011 rokiem zanotowano 53 pozytywne wyniki testów antydopingowych u tenisistów. Ale, uwaga, tylko w 21 przypadkach stwierdzono pogwałcenie obowiązujących przepisów.
Na koniec jeszcze jedna, dość tajemnicza sprawa. Światowa Agencja Antydopingowa podaje w swoich statystykach, że między 2007 a 2011 rokiem zanotowano 53 pozytywne wyniki testów antydopingowych u tenisistów. Ale, uwaga, tylko w 21 przypadkach stwierdzono pogwałcenie obowiązujących przepisów.
To oczywiście powoduje kolejne pytania. Przykładowe brzmią tak: Jaka jest różnica między pozytywnym wynikiem o pogwałceniem przepisów? Może zawodnicy biorą niedozwolone substancje ze względów terapeutycznych? Może ich próbka B dała wynik negatywny? Może jednak nie doszło do pogwałcenia? Ale, w takim razie, czemu taką substancję wykryto?
Nie znamy odpowiedzi na te pytania. A szkoda.
