Poczta ma problemy z obsługą sądów. Jednak jest prawie pewne, że wygra kolejny kontrakt.
Poczta ma problemy z obsługą sądów. Jednak jest prawie pewne, że wygra kolejny kontrakt. Fot. Krzysztof Gutkowski / Agencja Gazeta
Reklama.
Poczta Polska chce nadal dostarczać Polakom listy z sądów. Jest o co walczyć, bo wartość kontraktu to 350 milinów złotych. Jednak wyznaczona na 20 grudnia rozprawa w Centrum Zakupów dla Sądownictwa nie odbyła się, bo sąd nie dostał potwierdzenia odbioru zawiadomienia (tzw. zwrotki), które przesłano do Poczty Polskiej.

Co roku między sądami a Pocztą krąży 200 mln zwrotek. To doklejone do koperty potwierdzenie odbioru. Zgodnie z prawem zwrotka wędruje do Kowalskiego wraz z wezwaniem na rozprawę. Poczta doręcza ją z powrotem do sądu na dowód, że uczestnik procesu został prawidłowo powiadomiony o terminie rozprawy. Proste? Nie! Bo zwrotki wracają długo. Albo i wcale. To jedna z największych bolączek wymiaru sprawiedliwości, który i bez tego jest nierychliwy.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Jednak szanse na to, że sądowy kontrakt dostanie ktoś inny niż Poczta Polska są niewielkie. Tylko zwrotki państwowego giganta mają moc dokumentu urzędowego – jest tzw. operatorem wyznaczonym. Wkrótce ma się odbyć konkurs, który zdecyduje komu przypadnie to miano na kolejne 10 lat. Jednak prywatnym dostawcom bardziej opłaca się roznosić przesyłki w miastach, niż budować infrastrukturę pokrywającą zasięgiem cały kraj. Dlatego Poczta Polska wciąż może dyktować ceny na wartym ponad miliard złotych kawałku rynku pocztowego.
Za to wraz z nadejściem 2013 roku skończył się monopol Poczty Polskiej. Dzięki podpisaniu przez prezydenta znowelizowanej ustawy Prawo Pocztowe, już od 1 stycznia inne firmy zajmujące się usługami pocztowymi nie będą już musiały obchodzić prawa, by przekazywać korespondencję lżejszą niż 50 g. Znacznie więcej praw będą mieli też klienci.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"