Katarzyna Hall uważa, że mniej wolnego dla nauczycieli to szansa dla szkół by "wzmocnić ich rolę opiekuńczą"
Katarzyna Hall uważa, że mniej wolnego dla nauczycieli to szansa dla szkół by "wzmocnić ich rolę opiekuńczą" Fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta

Rząd planuje zmniejszyć liczbę dni wolnych dla nauczycieli. I choć Związek Nauczycielstwa Polskiego popiera ten projekt, to część nauczycieli protestuje. "Jak ktoś się przyzwyczaił, że miał zwyczajowo wolne w każde święta, to teraz czuje, że powinien protestować" – ocenia w rozmowie z naTemat była minister edukacji Katarzyna Hall.

REKLAMA
Ministerstwo Edukacji Narodowej planuje zmniejszyć liczbę wolnych dni dla nauczycieli. I chociaż Związek Nauczycielstwa Polskiego uważa, że propozycje MEN są w porządku, to część nauczycieli protestuje przeciwko takim zmianom twierdząc, że rząd po prostu szuka taniej siły roboczej. O sytuacji rozmawiamy z posłanką PO i byłą minister edukacji Katarzyną Hall.
Plany MEN to "szukanie taniej siły roboczej", jak określają to cytowani przez "Wyborczą" nauczyciele, czy uporządkowanie przepisów – jak o zmianach mówi Związek Nauczycielstwa Polskiego?
Katarzyna Hall: Obecnie dyrektor też może zobowiązać do pracy przez kilka dni w ferie czy wakacje. Zresztą często podczas wakacji odbywają się rady pedagogiczne i inne działania, przy których nauczyciele muszą pracować. Teraz zmienić ma się tylko to, że nauczyciel zawsze będzie musiał wziąć normalnie urlop, kiedy będzie chciał mieć wolne.
Poza tym, przy tych zmianach mówimy o sumie dni, a nie o tym, że nauczyciele mają
Karta Nauczyciela reliktem przeszłości?

O prawach zapisanych w Karcie Nauczyciela dyskutowano wiele razy, a zmniejszenie liczby dni wolnych to nie pierwsza próba zmiany KN. Wcześniej próbował tego Kraków. – Ten relikt przeszłości musi paść. W przeciwnym razie doprowadzi budżety miast do bankructwa – oceniała w wakacje radna Krakowa Małgorzata Janos. CZYTAJ WIĘCEJ

pracować w konkretnym czasie. Czy te 7 dni z czasu ferii i wakacji to jest naprawdę aż tak dużo? Gdyby była mowa o kodeksowych 26 dniach urlopu, to oburzenie byłoby bardziej zrozumiałe.
Jak więc odnieść się do faktu, że część nauczycieli protestuje przeciwko planowanym zmianom, a Związek Nauczycielstwa Polskiego twierdzi, że im się ten projekt podoba? Wszak Związek składa się z nauczycieli i ich reprezentuje.
Słuchając związkowców, odniosłam wrażenie, że oni mają świadomość, że sporo uzyskali. Te ustalenia to kompromis między oczekiwaniami samorządów i oczekiwaniami Związku. Bardzo trudno było to pogodzić, rozmowy trwały wiele miesięcy. Myślę, że dla ZNP ten wywalczony kompromis jest w porządku.
Co do protestujących – jak ktoś się przyzwyczaił, że miał zwyczajowo wolne w każde ferie, to teraz czuje, że powinien protestować, a internet to spotęgował. Dotychczas nie każdy dyrektor szkoły korzystał z możliwości zobowiązania nauczycieli do pracy w czasie ferii czy wakacji.
A co z argumentami, że na skutek tych zmian nauczyciele będą w wolne dla uczniów dni siedzieć bezcelowo w szkole, bo nikt wtedy i tak nie przyjdzie? A trzeba będzie ogrzewać budynek i ponosić inne tego koszty.
To jest szansa dla szkół, by umocnić i zwiększyć swoją funkcję opiekuńczą. Dzisiaj rodzice mają mało czasu, dużo pracują, często też w dni wolne dla uczniów. Zostawianie 7-8-letnich dzieci samych w domu na dziesięć godzin raczej nie jest bezpieczne, rodzice mają z tym kłopot, nie każdy ma możliwość zostawienia dziecka np. z babcią.
A jeśli będą uruchomione w te dni świetlice, szkoła będzie oferowała opiekę nad dziećmi, dodatkowe zajęcia, to będzie łatwiej organizować czas dzieciom. Są przecież
sale sportowe, komputerowe czy chemiczne, biblioteki, czytelnie – i to wszystko mogłoby żyć własnym życiem w te wolne dni, czy w ferie, czy w wakacje, a dyżurujący nauczyciele by tego doglądali.
Tu już trzeba zdać się na kreatywność samorządów, dyrektorów i nauczycieli, by efektywnie i ciekawie wykorzystać te dni, które nauczyciele będą mieli spędzić w szkole. Dyrektor przecież wie, jakie kółka i zajęcia cieszą się największą popularnością, starsi uczniowie też mają swoje zainteresowania i można by to wykorzystać, przeprowadzać np. interesujące eksperymenty fizyczne czy chemiczne. Uczniowie mogą też w tym czasie chodzić z nauczycielami na krótkie wycieczki i zwiedzać okoliczne atrakcje, pomysłów można znaleźć tu wiele. Moim zdaniem lepiej, żeby dzieci i młodzież spędzały wolny czas pod opieką swoich nauczycieli, na interesujących ich różnych zajęciach dodatkowych, niż nie wiedziały co ze sobą zrobić.