
Skąd ten wzrost
- Badania pokazują, że 10-15 proc. dzieci w wieku szkolnym choruje na zaburzenia lękowe. Nerwica natręctw (jedno z zaburzeń lękowych) może dotykać ok. 1-2 proc. z nich - przyznaje dr hab. Filip Rybakowski.
- Dziedziczy się podatność, która uwarunkowana jest współdziałaniem wielu genów. Jeśli na tę podatność nałożą się inne czynniki, takie jak trudności rodzinne, problemy w szkole lub inny rodzaj stresora, istnieje duże prawdopodobieństwo, że pojawią się objawy lękowe - uważa dr hab. Filip Rybakowski.
- Rodzina jest środowiskiem, które bez wątpienia może przyczyniać się do łagodzenia, jak i nasilania objawów nerwicowych. Może być to szczególnie istotne w przypadku zespołu lęku separacyjnego, którego osiowym objawem jest obawa przed rozstaniem z najważniejszym opiekunem - podkreśla dr Rybakowski.
Lekarze cały czas badają i poszukują wszystkich czynników prowadzących do wystąpienia objawów lękowych. Przykładem są poszukiwania przyczyn zespołu obsesyjno-kompulsywnego (nerwica natręctw). - Badania wskazują, że za część przypadków zachorowania może odpowiadać przebycie zakażenia bakteriami z grupy paciorkowców. Tymi samymi, które odpowiedzialne są za typowe anginy - mówi dr Rybakowski.
Do okresu dojrzewania zachorowania na nerwice rozkładają się po równo między chłopców i dziewczynki. Po tym okresie, czyli od wieku 12-14 lat na nerwice 2-3 krotnie częściej zapadają dziewczyny i kobiety.
Wszechogarniający lęk
Zespół lęku napadowego, kiedy nagle i bez powodu pojawia się bardzo silny lęk. Nie jest to lęk przed czymś/kimś konkretnym
Zespół lęku ogólnego, czyli mniej nasilone ale bardziej przewlekłe, nadmierne obawy dotyczące siebie lub osób z najbliższego otoczenia
Zespół lęku separacyjnego, kiedy występuje silna obawa przed rozdzieleniem z rodzicami, rodzeństwem
Zespół fobii swoistej, lęk przed konkretną osobą, rzeczą, sytuacją
Zespół fobii społecznej, czyli obawa przed występowaniem społecznym, np. w środowisku szkolnym lub rówieśniczym
Zespół obsesyjno-kompulsywny, dawniej nazywany nerwicą natręctw, w którym dominują natrętne myśli powodujące lęk i chęć ich złagodzenia poprzez wykonywanie natrętnych czynności
- U dzieci i młodzieży występują wszystkie te zespoły, ale najpopularniejsze są fobia swoista (np. szkolna) i zespół lęku napadowego - dr Rybakowski.
O nerwicy mówimy, kiedy objawy utrzymują się przez dłuższy czas i prowadzą do upośledzenia funkcji społecznych np. wywołując trudności bądź całkowicie uniemożliwiając relacje z rówieśnikami.
Dlatego tak ważna jest wyrozumiałość najbliższych i wsparcie. Trudność w leczeniu polega m.in. na tym, że pomimo chęci, chory nie jest w stanie samodzielnie nad tym zapanować.
Według lekarza jest to tym bardziej ważne, że rodzice mają często szkodliwą tendencję ulegania pewnym zachowaniom lękowym, co może prowadzić do ich wzmacniania.
- Jeśli dziecko boi się chodzić do szkoły rodzice często chcą mu ulżyć, ograniczyć stres i pozwalają mu zostać w domu. To zaczyna się powtarzać. Dziecko zamiast wrócić do szkoły rozwija u siebie coraz bardziej nasilone objawy lęku, co w konsekwencji prowadzi do całkowitego wykluczenia z życia szkolnego - ostrzega lekarza.
Choroba na całe życie
- Większość chorych cierpiących na nerwice udaje się doprowadzić do stanu ustąpienia objawów. Leczenie trwa średnio 2-3 lata. Ustąpienie objawów nie oznacza oczywiście całkowitego wyleczenia. Osoby, które chorowały na nerwicę zawsze są w grupie podwyższonego ryzyka. Są narażone na nawroty objawów lękowych, wystąpienie objawów depresji i ryzyko prób samobójczych, występuje u nich także większe ryzyko nadużywania substancji psychoaktywnych - ostrzega dr Filip Rybakowski.
Nerwice leczy się wielotorowo. Pierwszym krokiem jest psychoedukacja rodziców i dzieci. Chodzi o uświadomienie im skąd biorą się objawy, które zauważyli. Lekarze podkreślają, że bardzo rzadko wystarcza jedynie ten pierwszy etap postępowania.
Po ustąpieniu objawów można rozważyć odstawienie leków, a psychoterapia przypominająca może odbywa się raz na kilka, kilkanaście miesięcy.
- Obecne metody leczenia przy przemyślanym zaangażowaniu rodziny mogą przynieść korzystne wyniki i powrót pacjenta do całkowicie dobrego funkcjonowania - przyznaje dr Rybakowski.