
Dyskusja o słuszności aborcji w piątek rozgrzała sejmowe ławy. Patrząc jednak na komentarze – także i Wasze – widać, że rozgrzewa również internautów. Ostatecznie obywatelski projekt zakazujący wykonywania tzw. aborcji eugenicznej odrzucono. Nie milkną jednak echa debaty pomiędzy "mordercami dzieci" a "barbarzyńcami".
REKLAMA
Sejm odrzucił obywatelski projekt zakazujący tzw. aborcji eugenicznej, czyli usunięcia ciąży z powodu nieuleczalnej choroby płodu. Na jedną z bohaterek (lub antybohaterek) dyskusji wyrasta Kaja Godek (matka syna z zespołem Downa), która reprezentowała autorów projektu "Stop Aborcji". Z jej ust nierzadko padały porównania aborcji eugenicznej do "zabijania nienarodzonych dzieci".
W 2011 r. w państwowych szpitalach lekarze zabili 620 dzieci. Podejrzane były one o chorobę lub wadę genetyczną. Procedurę te opłacono z pieniędzy podatników, także tych, którzy mają świadomość, że aborcja to zabijanie dzieci
Z drugiej strony są argumenty osób, które nie zgadzają się, by odgórnie narzucano im konieczność wychowywania nieuleczalnie chorych dzieci. Trafnie spuentowała to posłanka PO Joanna Kluzik-Rostkowska. – Nie zmuszajcie ludzi w ciężkiej sytuacji, by zachowywali się zgodnie z waszymi oczekiwaniami. Oni naprawdę wiedzą lepiej, ile są w stanie znieść – mówiła.
Można by cytować tutaj wypowiedzi i argumenty każdej ze stron, my jednak wolimy zapytać jak jest [Waszym zdaniem]. Czy aborcja eugeniczna powinna być zakazana i matki nie powinny mieć możliwości usuwania nieuleczalnie chorych płodów?
Czy może jednak autorzy projektu "Stop Aborcji" chcą zbyt mocno ingerować w życie innych osób i nie rozumieją, że nie wszyscy są gotowi na taką decyzję i poświęcenie?
Tutaj możesz znaleźć bloga Kai Godek w naTemat.pl.
Tutaj możesz znaleźć bloga Kai Godek w naTemat.pl.
