Współczesne wersje "Monopoly" znacznie różnią się od tej pierwszej, ale zasady gry właściwie się nie zmieniły.
Współczesne wersje "Monopoly" znacznie różnią się od tej pierwszej, ale zasady gry właściwie się nie zmieniły. Fot. Vrysxy / Flickr.com / CC BY 2.0
Reklama.
Partnerem sekcji jest HBO

Atlantic City miało się całkiem nieźle w latach 20. XX w i nie ma się co dziwić, że do dziś ten okres w historii miasta określany jest mianem "złotej ery". Swobodny dostęp do alkoholu w czasach prohibicji, hazard, kwitnące życie nocne, tłumy turystów, nowe inwestycje, a nawet początek konkursów Miss America – pozostańmy przy stwierdzeniu, że nie narzekano na brak wrażeń.
Powodziło się również Enochowi L. Johnsonowi, o czym szerzej pisała Marta Wawrzyn. Nucky'emu wiodło się świetnie nawet miesiącach poprzedzających "czarny czwartek", a w maju 1929 r. był gospodarzem konferencji, na której pojawili się najważniejsi gracze mafijnego świata.
Miasto rozrysowane na kartonie
Nieprzypadkowo wspominam akurat o 1929 rok. Jak można przeczytać w "Monopoly: The Story Behind the World's Best-Selling Game" pod redakcją Roda Kennedy'ego Jr., w październiku owego roku z Indianapolis do Atlantic City przeprowadziła się niejaka Ruth Hoskins.
W większości wypadków przyjazd nowego nauczyciela do jakiegokolwiek miasta nie należy do istotnych wydarzeń. Tym razem było jednak inaczej. Hoskins przywiozła ze sobą jedną z wersji monopolu, gry będącej, jak wiele innych w tamtym czasie, wariantem Landrod's Game – edukacyjnej planszówki opatentowanej na początku wieku przez Elisabeth Magie.
Przez ponad dwie dekady rozmaite wariacje pomysłu Magie zdobywały popularność pod różnymi nazwami tak w miastach, jak i na uniwersyteckich kampusach. Plansze rysowano ręcznie, poszczególne mutacje różniły się od siebie zasadami, jednak wszystkie umożliwiały kupno i sprzedaż pól oraz pozwalały ulepszać te już posiadane w celu uzyskania większego zysku.
W trakcie tworzenia kolejnych wersji zmieniano również nazwy lokacji. Często nazywano pola od miejsc zamieszkania poszczególnych graczy tak, aby nadać grze nieco innego charakteru. Z tego właśnie powodu, w niecały rok po przybyciu Hoskins do miasta, ulice Atlantic City znalazły swoje miejsce na planszy.
Około 1931 r. do grona entuzjastów monopolu dołączył, w owym czasie bezrobotny, Charles Darrow. Dwa lata później Darrow potwierdził majątkowe prawa autorskie do stworzonego przez siebie wariantu, który wyróżniał się nową szatą graficzną i nazwą "Monopoly". W 1935 r. podający się za wynalazcę gry Darrow podpisał umowę z firmą Parker Brothers. "Monopoly" osiągnęło oszałamiający sukces, a przez kilkadziesiąt lat to właśnie Darrowowi przypisywano autorstwo – zresztą w polskiej Wikipedii do dziś jest wpisany jako jej jedyny twórca.
Nucky i spółka na planszy do gry
Dzięki temu, że na klasycznej planszy Monopoly znaleźć można ulice rodem z Atlantic City z początku lat 30., z łatwością da się na też niej umieścić miejsca, które przyszło nam poznać w czasie emisji kolejnych odcinków serialu HBO "Zakazane imperium".
Problemu zdecydowanie nie sprawia skojarzenie nieruchomości z najdroższym polem w grze. Warty 400 dolarów Boardwalk to idealnie miejsce na postawienie hotelu, a Ritz-Carlton, którego 8. piętro zajmował tak telewizyjny, jak i prawdziwy Nucky, to pierwsza nazwa, jaka wpada do głowy. W tym miejscu wypada zaznaczyć, że serialowy Ritz-Carlton bardziej przypomina równie słynny Marlborough-Blenheim Hotel.
Inny z luksusowych hoteli, Traymore Hotel, który w pilocie produkcji służył jako miejsce spotkania Nucky'ego (Steve Buscemi), Johnny'ego Torrio (Greg Antonacci), Arnolda Rothsteina (Michael Stuhlbarg) i Big Jima Colosimo, odnajdziemy na styku wspomnianej Promenady oraz Illinois Avenue. Ulica ta, przemianowana w latach 80. na Martin Luther King Jr. Boulevard, to prawdopodobnie najczęściej odwiedzane pole w "Monopoly".
Na planszy znaleźć też można miejsce dla pierwowzoru serialowej parafii św. Finbara. Tak, tej, która bardzo się wzbogaciła dzięki hojnej dotacji Margaret (Kelly MacDonald) w "To the Lost". O ile kościół pod wezwaniem biskupa Corku nigdy nie istniał w Atlantic City, to na początku XX wieku irlandzcy imigranci zbudowali przy Pacific Avenue świątynię pod wezwaniem św. Mikołaja z Tolentino.
Przy tej samej ulicy, mieściło się w rzeczywistości Babette's – słynny klub funkcjonujący do połowy lat 30. jako Golden Inn. Po dramatycznych wydarzeniach 3. sezonu ("The Pony"), kiedy znajdująca się przy Promenadzie telewizyjna wersja tego przybytku – Babette's Supper Club – wyleciała w powietrze, w kolejnej serii na tym samym miejscu stanął The Onyx, któremu z kolei blisko jest do przybytków w tamtym czasie spotykanych w okolicy K.Y. and the Curb, czyli Kentucky Avenue.
Skoro już jesteśmy przy rzeczach wybuchowych, to nie można zapomnieć o Arsenale mieszczącym się przy New York Avenue. To tam w 2. sezonie Nucky zaopatrzył się w znaczną liczbę Tommy Gunów wymienionych następnie na pokaźna liczbę skrzynek irlandzkiej whiskey.

Współczesność i kawałek tektury

Próby rozruszania turystyki na fali popularności danego serialu nie są niczym nowym – udawało się to już w latach 70. Dzięki "Hawaii Five-O" wielu turystów odwiedziło Honolulu, a widoczny w czołówce produkcji hotel Ilikai stał się budynkiem rozpoznawalnym na całym świecie.
W Atlantic City rozdzielenie podążania śladami "Zakazanego imperium" i Monopoly może sprawić kłopot. Trasy wycieczek poszukujących resztek Atlantic City z czasów prohibicji pokrywają się często z wyprawami osób starających się pokazać współczesny wygląd poszczególnych monopolowych ulic. W 2011 roku kasyno Bally's we współpracy w HBO i Hasbro przygotowało akcję promocyjną, w trakcie której na Promenadzie zbudowano naturalnych rozmiarów planszę Monopoly. Jednocześnie wewnątrz kasyna odbyła się publiczna projekcja premiery 2. sezonu "Zakazanego imperium".
W wirtualnym świecie obydwa światy funkcjonują podobnie. Serwis Screen Junkies przygotował specjalną grę w oczekiwaniu również na 2. serię serialu. Dość powiedzieć, że plansza do złudzenia przypominała tę z Monopoly, a konsekwencją stanięcia na polu "Szansa" mogło być niefortunne spotkanie z Richardem Harrowem. W odwrotnym kierunku z kolei podążyła witryna Funny or Die, a w znajdującej się tam parodii zwiastuna filmu "Monopoly" zdecydowanie widać gangsterski rys.
Fani i gracze
Dla fana serialu lub gry to naturalne łączenie się jednego z drugim również może być ciekawym doświadczeniem. W pierwszym przypadku śledzenie kolejnych odcinków z wykorzystaniem nieco wiekowej gry w charakterze drogowskazu może być świetną zabawą. W tym drugim, dzięki "Zakazanemu imperium" postawienie hotelu na Promenadzie w trakcie wyjątkowo intensywnej partii na klasycznej planszy nabiera zupełnie nowego znaczenia.

Autor jest dziennikarzem Serialowa.pl