W wyniku licznych badań naukowcy dowiedli skażenia wody pitnej – zarówno kranowej, jak i butelkowanej – śladowymi ilościami narkotyków. Okazało się, że woda płynąca z kranów miejskich zawiera niewielkie stężenie leków takich jak antydepresanty czy hormony płciowe. Kokaina, morfina czy amfetamina są środkami o silnym działaniu farmakologicznym, a ich obecność w wodzie może mieć negatywny wpływ na życie organizmów wodnych i zdrowie człowieka – tłumaczą eksperci. Jednak nie istnieją żadne regulacje dotyczące obecności takich zanieczyszczeń w oczyszczonych ściekach, wodach powierzchniowych, wodzie pitnej i atmosferze.
Reklama.
Narkotyki obecne w wodzie pitnej
Pierwsze opublikowane doniesienie o wszechobecnym zanieczyszczeniu środowiska narkotykami pochodzi z 1987 roku, kiedy to amerykańskie służby bezpieczeństwa ukazały obecność kokainy na znajdujących się w obiegu pieniądzach. W późniejszych badaniach wykryto narkotyki w ściekach kanalizacyjnych, wodach powierzchniowych, powietrzu i wodzie pitnej. Substancje, które można najczęściej spotkać w środowiskach miejskich obejmują kodeinę, morfinę, metadon, amfetaminę, metamfetaminę oraz kokainę.
Do podobnych wniosków doszli badacze z Uniwersytetu w Paryżu, którzy poddali analizie wodę miejską dostępną dla mieszkańców 25 francuskich miast. Odkryli, że znajduje się w niej znaczna ilość narkotyków. Okazało się, że pod względem stężenia kokainy w wodzie Lille zajmuje pierwsze miejsce w całej Europie, oferując ok. 1410 mg narkotyku na 1000 mieszkańców. Wraz z wodą Francuzi z tego regionu spożywają także większą ilość marihuany niż mieszkańcy Amsterdamu. Co więcej, w Awinionie, Prowansji, Perpignan i Montpellier stwierdzono obecność ecstasy. Jak tłumaczą autorzy badania, narkotyki nie są całkowicie rozkładane przez organizm ludzki, w związku z czym wydalane są wraz z moczem. W ten sposób trafiają do kanalizacji, a w końcu także i do wody pitnej.
Skażona woda butelkowana
Okazuje się, że w przypadku wody butelkowanej, która z założenia powinna być czystsza, sytuacja nie wygląda dużo lepiej. W wyniku badań przeprowadzonych ostatnio przez francuskich naukowców okazało się, że prawie co piąty producent wód źródlanych oferował konsumentom produkt zawierający ślady pestycydów i leków na receptę – w tym leków na raka piersi. Podczas gdy naukowcy zapewniają, że skażenie jest nieznaczne, a woda bezpieczna do spożycia, eksperci straszą tzw. „efektem koktajlu”, czyli połączonym działaniem różnych związków chemicznych na organizm ludzki. Tłumaczą także, że odkrycie jest martwiące z ekologicznego punktu widzenia, sugerując rozległe skażenie środowiska.
Naukowcy poddali analizie 47 marek wód butelkowanych dostępnych we Francji, stwierdzając w 10 z nich obecność leków i pestycydów. Największym zaskoczeniem było dla nich wykrycie tamoksyfenu – syntetycznego hormonu używanego w terapii raka piersi. Jak podkreślają autorzy badania, jego stężenie było małe, jednak wystarczające, aby poddać w wątpliwość czystość wody mineralnej. W innych wodach odkryto ślady dwóch leków na receptę – buflomedylu i naftidrofurylu – stosowanych w celu rozszerzenia tętnic u osób z wysokim ciśnieniem tętniczym. W kilku produktach badacze znaleźli cząsteczki pestycydów, których używanie zostało zakazane w 2001 roku.
Leki wypływające z kranów miejskich
W 2008 roku naukowcy ze Stanów Zjednoczonych dowiedli obecności wielu silnych środków farmakologicznych w powszechnie dostępnej wodzie miejskiej. Okazało się, że 41 mln Amerykanów korzysta z wody kranowej zawierającej śladowe ilości antybiotyków, tabletek nasennych i hormonów płciowych. Wskutek ostatnich badań udało im się uzupełnić tę listę o selektywne inhibitory zwrotnego wychwytu serotoniny (SSRI). Chociaż występują w niewielkiej ilości i mniejszym stężeniu niż środki dostępne w aptekach, śladowe ilości SSRI mogą ulec kumulacji, szczególnie jeżeli woda spożywana jest regularnie przez dłuższy czas.
Jak podkreślają autorzy badania, istnieje duże prawdopodobieństwo, że osoby zamieszkujące miasta wraz z wodą spożywają niewielkie ilości antydepresantów, benzodiazepin i środków przeciwpadaczkowych. Nie jest jasne, czy odpady psychoaktywne wpływają na układ nerwowy człowieka, jednak wprowadzenie takich środków farmakologicznych do ekosystemu z pewnością nie jest zjawiskiem korzystnym.
Z działaniem wspomnianych leków i narkotyków na organizm ludzki zapoznasz się na abcZdrowie.pl.