http://belloblog.com/

Internet obiegła właśnie historia dość już stara, lecz wciąż fascynująca. Dwa lata temu, paryski apartament aktorki z wyższych sfer, Madame de Florian, został otwarty po raz pierwszy od 1942 roku. W nietkniętym wnętrzu odnaleziono drogocenne dzieło sztuki, wypchanego strusia i pluszową myszkę Miki.

REKLAMA
Lokatorka uciekła ze swojego apartamentu podczas II Wojny Światowej, szukając bezpieczniejszego domu na południu Francji. Nigdy nie wróciła, lecz wciąż płaciła czynsz. Gdy zmarła, w poważnym wieku 91 lat, mieszkanie zostało otwarte przez właściciela kamienicy.
logo
http://belloblog.com/
logo
http://belloblog.com/
Okazało się, że w środku, pod warstwą starego kurzu jest w zasadzie muzeum, pełne przedwojennych dzieł sztuki i przeróżnych artefaktów. Paryska elegantka urządziła wnętrze w klasycznym, eleganckim stylu. Na dzień dzisiejszy raczej przesadnie dekoracyjnym.
logo
http://belloblog.com/
logo
http://belloblog.com/
Do środka wszedł ciekawski aukcjoner, poszukując przedmiotów, które można zakwalifikować jako zabytkowe dziedzictwo kulturalne. Jedyną rzeczą, która została odkurzona i zabrana z apartamentu był obraz olejny namalowany przez Giovanniego Boldiniego, do którego pozowała sama właścicielka, Madame de Florian. Dzieło zostało niedługo potem zlicytowane na aukcji za ponad 2 miliony Euro.
logo
http://belloblog.com/
Największe wrażenie, oprócz licznych obrazów, robi chyba wciąż przykryty obrusem stół, na którym stoją świeczniki, oraz ozdobna zastawa, a także toaletka z pojemnikiem na listy, puderniczką i kolekcją szczotek. Apartament to istny wehikuł czasu. Do dziś pozostaje zamknięty i niedostępny dla odwiedzających. Decyzje co do jego losów są nieznane.
logo
http://belloblog.com/