
Reklama.
Terlikowski, kiedy otrzymał przesyłkę z kartami tarota i książką poświęconą tej tematyce, zapytał czytelników, co ma zrobić z tym "diabelskim g****". Najwidoczniej doradzili mu, że trzeba wszystko spalić, bo na Frondzie.pl pojawił się filmik, na którym widać, jak publicysta efektownie rozprawia się z kartami siekierą, a potem wrzuca je do kominka, który nazywa "frondową spalarnią wszelkiego zła".
"Karty tarota, tak jak literatura ezoteryczna są śmiertelnie niebezpieczne. To nie jest zabawa, śmieszny eksperyment, ale wejście na ścieżkę spotkania ze złym duchem. I dlatego nie należy ich lekceważyć. I właśnie dlatego zdecydowaliśmy się w portalu (za radą brata Marcina Radomskiego, ale też większości naszych czytelników i pod wpływem lektury egzorcystów) na zniszczenie tarota, który został nam przesłany" – tłumaczy na Fronda.pl.
Z całej akcji Terlikowski zrobił show, a żeby tego było mało zachęcił czytelników, by brali z niego przykład i palili karty tarota oraz podobne gadżety. Potem mogą przesłać Frondzie.pl nagrania. Już niedługo można się więc spodziewać całego filmowego cyklu z płonącymi "szatańskimi" przedmiotami.