
Reklama.
Artur Szpilka nie został wpuszczony na terytorium Stanów Zjednoczonych - donosi TVN24. W Chicago na boksera czekali przedstawiciele amerykańskiego urzędu imigracyjnego i… odesłali go do domu. Promotor Szpilki, Artur Wasilewski w rozmowie z TVN24 powiedział, że dla niego sytuacja ta jest zupełnie niezrozumiała. – Według dokumentacji, którą przedstawiliśmy, wszystko powinno być w porządku – powiedział.
Polski bokser do Chicago poleciał w niedzielę. Chciał się zaaklimatyzować i przygotować do walki, która niewątpliwie miała być najważniejszą w jego życiu. 25 stycznia Szpilka ma się bowiem zmierzyć w Nowym Jorku z niepokonanym na zawodowym ringu Bryantem Jenningsem.
Co dalej? Promotor boksera nie ukrywa, że walka jest mocno zagrożona, a on sam "słabo to widzi". Wasilewski zapewnia, że wraz z bokserem będą próbowali wyjaśnić sprawę w amerykańskiej ambasadzie.