
I rzeczywiście, akcja ze śląskiego Tesco przypadła do gustu wielu internautom. Tylko z profilu Kolektywu Śliwka udostępniono informację o niej prawie 600 razy. Większość komentarzy jest zdecydowanie pozytywna, a są też tacy, który po obejrzeniu filmu deklarują, że mięsa już do ust nie wezmą.
Czy to nie jest przypadkiem działanie karalne? Takie przyklejanie kodów? Kolejny marginalny promil społeczeństwa, który próbuje swoją wolę narzucić innym.
Mało kto skanuje QR kody.. Nikomu się nie będzie chciało wyciągnąć telefonu, żeby skanować naklejkę z opakowania mięsa. Albo ludzie od razu założą, że to kolejna dziwna akcja eko-świrów/ popranych obrońców praw zwierząt i to zignorują.
nieprzemyślana i agresywna akcja - jak często bywa u wegeaktywistów. Tutaj nie chodzi o "świadomość" pochodzenia produktu - jak mówi hasło, lecz o bezmyślne bombardowanie szokującymi obrazami. Takie rzeczy jak na tym filmiku owszem zdarzają się i należy z tym walczyć bezwzględnie. Nie jest to jednak norma, nie wszędzie zwierzęta traktowane są w taki sposób.
Zamiast serwować nawiedzone głupoty i wjeżdżać mięsożernym na sumienie (co jest zresztą ABSOLUTNIE bezcelowe i agresywne), zajmijcie się może stricte ochroną praw zwierząt, hm? serio myślicie, że jak 10 osób zostanie wegetarianami, to 10 świń zostanie ubitych w godny sposób? zero logiki, ZERO.
Pewne jest za to, że podobnej inicjatywy w Polsce wcześniej nie było. Jak mówi w rozmowie z naTemat Alicja Czerwińska, prezeska Stowarzyszenia Vege Inicjatywa, to ciekawy pomysł na przyciągnięcie uwagi konsumentów. – Jeśli chcemy kogoś zmusić do zastanowienia, przekonać, to tak ciekawa forma przekazu jest dobrą drogą. Natomiast nie łudźmy się, że wszyscy konsumenci na to zareagują – zaznacza.