
"Spychu" narzeka na frekwencję, mówi, że Iskrę Stolec mało kto już chce oglądać. Dzisiaj grają w B-Klasie i skład oparli na dwudziestolatkach. Ale jeszcze kilka lat temu byli o ligę wyżej. Wtedy ludzi na stadionie pojawiało się nieco więcej, zdarzały się też przyśpiewki. W materiale "Faktów" TVN znajdziemy scenę, jak fani drużyny intonują "W górę serca, Stolec wygra mecz jest!" A podobno była też druga wersja, mocniejsza, w której Stolec był królem.
W sumie nie jest winą mieszkańców, że przyszło im żyć w Stolcu. Ale już zestawienie tego z wyrazem Iskra, oj, to jest dość mocne. No bo niech pan sobie wyobrazi gościa, który wraca smutny do domu i mówi przybity żonie, że właśnie poległ 0:3 w starciu z Iskrą Stolec
Ciekawa sytuacja klubowa jest w powiecie wołomińskim. Jadąc pociągiem z Warszawy do Tłuszcza zaraz za trzecią stacją zobaczymy po lewej stronie obiekt Wichru Kobyłka. Nowoczesny, nie tak dawno temu wybudowany, zawierający kilka boisk. Jednak pociągiem wystarczy jeszcze podjechać ledwie dwie minutki, by po prawej stronie naszym oczom ukazał się obiekt Huraganu Wołomin. Starszy, lekko zaniedbany. Obie drużyny jeszcze nie tak dawno ze sobą rywalizowały. - Było kilka takich spotkań. Wiesz jak je nazywano? Wietrzne derby - mówi Paweł Stańczuk, który w Wichrze swego czasu grał a dziś jest sekretarzem klubu. - Gdy jeszcze grałem w tym klubie zdarzały się docinki, niektórzy reagowali z uśmiechem słysząc naszą nazwę, ale nie było to jakieś nagminne - wspomina mecze z przeszłości Stańczuk. My dodamy, że w okolicy popularne jest pytanie: "Wiesz na jakim meczu najbardziej wieje?" I oczywista odpowiedź: "Gdy Wicher mierzy się z Huraganem".
Warto zaznaczyć, że nie wszystkie drużyny o niecodziennych nazwach grają w najniższych ligach. Izolator Boguchwała zakotwiczył w lidze trzeciej, parę razy był nawet o krok od awansu o ligę wyżej. Rozmawiam z jednym z działaczy klubu. Pytam, czy nazwa, na przestrzeni lat, wywoływała śmiech kibiców innych drużyn. - Wie pan, nasz klub ma już ponad 60 lat i przez długi czas istnieje pod właśnie tą nazwą. W naszym regionie już wszyscy do niej przywykli. Jeżeli się ktoś śmieje to raczej jest to osoba spoza regionu - mówi. Dodaje, że za komuny religijny kontekst nazwy miasta nikomu nie przeszkadzał. Gdy pytam o aktualne przyśpiewki, mówi ze smutkiem, że dziś piłka coraz mniej interesuje mieszkańców. Kiedyś skandowano: "Izolator Boguchwała to drużyna jest wspaniała". Albo nawet mocniej: "Izolator Boguchwała - boi się go Polska cała". Boi czy śmieje się z niego?