Odchudzająca wata? Niebezpieczny trend wśród nastolatek!
Patrycja Karpińska
25 lutego 2014, 09:20·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 25 lutego 2014, 09:20
Mieliśmy już dietę tasiemcową, rurkową i powietrzną. Wydawać by się mogło, że nic dziwniejszego nie przyjdzie już do głowy osobom, które za wszelką cenę starają się schudnąć. Tymczasem w Internecie coraz głośniej robi się o nowym trendzie w odchudzaniu – diecie wacikowej.
Reklama.
Czym grozi dieta wacikowa?
Na czatach, YouTube i w wielu innych miejscach w Internecie zapoznać się można z „rewolucyjną” dietą wacikową, polegającą na zjadaniu bawełnianych wacików nasączonych sokiem pomarańczowym, lemoniadą lub owocowym koktajlem. Celem takiej diety jest osiągnięcie uczucia sytości bez ryzyka przybrania na wadze. Podczas gdy niektóre osoby konsumują watę przed posiłkiem, aby ograniczyć spożycie, inne całkowicie polegają na nasączonej płynem bawełnie.
„Z diety tej nie może wyniknąć nic dobrego. Absolutnie nic” – ostrzega Brandi Koskie, redaktor naczelna jednego z portalów dietetycznych, która podobne nowinki żywieniowe śledzi od przeszło 9 lat. Po pierwsze, większość wacików bawełnianych wcale nie powstaje z bawełny. Są to bielone włókna poliestrowe zawierające mnóstwo substancji chemicznych. Jak podkreśla specjalistka, nasze ubrania także powstają z poliestru, więc połykanie wacika porównać można do zanurzenia własnej koszulki w soku pomarańczowym i zjedzenia jej.
Opinię tę podziela dr Ovidio Bermudez, dyrektor ds. medycznych ośrodka Eating Recovery Center w Denver, który dodaje, że połykanie waty niesie podobne konsekwencje nie tylko do zjadania ubrań, ale wręcz guzików czy monet. Poza ryzykiem zadławienia czy niedożywienia, dieta taka może prowadzić do niedrożności przewodu pokarmowego spowodowanej uwięzieniem w nim masy nazywanej bezoarem.
Do najczęstszych przyczyn tego schorzenia zaliczamy połknięcie niemożliwej do strawienia substancji, takiej jak włosy, czy zbyt dużą ilość włókien roślinnych w diecie. Waciki mogą prowadzić do podobnych problemów – zaznacza dr Bermudez. Z czasem bawełniane waciki mogą gromadzić się, tworząc kilka mniejszych przeszkód w przewodzie pokarmowym lub całkowitą jego niedrożność. Oba stany stanowią zagrożenie dla życia.
Nastolatki idą w ślady modelek
Od lat podejrzewano modelki o spożywanie bawełnianych wacików celem zachowania szczupłej sylwetki – mówi Lynn Grefe, prezes Narodowego Stowarzyszenia Zaburzeń Odżywiania (National Eating Disorder Association). Trend ten podłapały jednak także nastolatki. Na YouTube znajdują się liczne nagrania poświęcone osobom stosującym dietę wacikową, a wiele z nich stworzonych zostało przez dziewczęta między 9 a 16 rokiem życia – tłumaczy Koskie.
Zdaniem Grefe, dieta wacikowa nie jest nawet dietą, a niezdrowym, nienaturalnym zachowaniem żywieniowym. „Gdy mówimy o czymś takim, z pewnością nie mówimy już o zdrowiu. Mówimy o wadze i rozmiarze oraz o czymś, co może być bardzo niebezpieczne” – mówi ekspertka.
Słowa te potwierdza historia 16-letniej Rumunki, która trafiła do szpitala z objawami skrajnego wyczerpania. Okazało się, że była ona jedną z ofiar modnej „diety cud”. Innymi dolegliwościami wynikającymi ze spożywania wacików mogą być zaburzenia pokarmowe i bóle brzucha.
Jedzenie waty a pica
Karmyn Eddy z Massachusetts General Hospital w Bostonie podaje, że spożywanie waty jest jedną z form problemu nazywanego „pica”. Polega on na zjadaniu przedmiotów nieprzeznaczonych do konsumpcji. Pica jest łaknieniem produktu niejadalnego, związanym z brakiem określonego składnika odżywczego. Jednak zdaniem Eddy, może ono przybrać charakter zaburzenia odżywiania. Tak też może być z dietą wacikową. Specjalistka podkreśla, że posiadała pacjentów, którzy z tego samego powodu spożywali papier czy glinę – pragnęli odwrócić uwagę od głodu i zapobiec wzrostowi wagi.
Z całą pewnością są to działania szkodliwe. Niepokojący jest fakt, że dietę tę stosują młode dziewczęta, które nie posiadają jeszcze wystarczającej wiedzy, aby zrozumieć, jak wpływają na swój organizm. Jak zaznacza Koskie, nie zauważyła ona jeszcze większej debaty na ten temat ani na forach swojego portalu, ani na kontach społecznościowych. Jednak wraz z rosnącą popularnością diety w Internecie, wkrótce może się to zmienić. Wiele osób, które wraz z nadejściem nowego roku postanowiły schudnąć, może posunąć się do tak drastycznych kroków.