Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes UOKiK-u straciła stanowisko.
Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes UOKiK-u straciła stanowisko. Fot. Robert Kowalewski / Agencja Gazeta

Premier odwołał Małgorzatę Krasnodębską-Tomkiel ze stanowiska szefa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Według spekulacji to usunięcie przeszkody przed planowaną przez ministerstwo skarbu wielką fuzją firm energetycznych. Inne domysły mówią, że Krasnodębska-Tomkiel była zbyt niezależna i państwowe firmy traktowała równie ostro jak prywatne.

REKLAMA
Po siedmiu latach pracy stanowisko straciła Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, szefowa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Premier mógł to zrobić, bo funkcja nie jest kadencyjna i zależy tylko od decyzji szefa rządu. Wcześniej jednak nic nie wskazywało na to, że Donald Tusk zdecyduje się na taki krok. Według „Gazety Wyborczej” rząd chce stworzyć silną państwową spółkę energetyczną, a Krasnodębska-Tomkiel mogłaby ten proces uniemożliwić.

Jednak z dwóch niezależnych źródeł z kręgów rządowych usłyszeliśmy, że to nie jest tylko "wietrzenie" państwowych urzędów. Krasnodębska-Tomkiel kilka razy naraziła się premierowi. W 2010 r. nie zgodziła się na fuzję dwóch gigantów energetycznych - PGE i Energi. (…) Jeden z doradców Tuska mówi: - Krasnodębska-Tomkiel była tak dogmatyczna, że absolutnie zapomniała o tym, iż jest urzędnikiem państwa polskiego. CZYTAJ WIĘCEJ

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Wyrazem miało być też 130 mln zł kary, które tuż przed prywatyzacją nałożono na państwowego wówczas Polkomtela. Tym, co rzeczywiście można zarzucić UOKiK-owi kierowanemu przez Małgorzatę Krasnodębską-Tomkiel jest postawa wobec Amber Gold. Urząd kontrolował reklamy tego parabanku na długo przed wybuchem afery, ale nie dopatrzył się nieprawidłowości.
Krasnodębska-Tomkiel nie bała się nakładać wysokich kar na firmy prywatne i państwowe. Nieuczciwe obietnice pewnej wygranej składano podczas Wielkiej Loterii Plusa – uznał w 2012 r. UOKiK. Organizująca ją spółka dostała więc karę - prawie 131 tys. zł. To i tak mało. Poprzednia krucjata UOKiK przeciw kłamliwym loteriom zakończyła się przecież ukaraniem T-mobile na ponad 21 mln zł.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"