Alkohol tuczy – słyszeliście o tym? Jeśli nie, to pora nadrobić zaległości. Badanie przeprowadzone dla brytyjskiej "The Telegraph" pokazuje, że od procentów można się nie tylko upić, ale i utyć. Najzdrowsze, również pod tym względem, nadal pozostaje wino.
Producenci alkoholi nie muszą informować o pełnym składzie swojego produktu, więc tak naprawdę nie wiadomo, ile cukru jest w napojach wyskokowych. Brytyjski "The Telegraph" postanowił to sprawdzić po tym, jak WHO ogłosiło, że człowiek powinien przyjmować maksymalnie 6 łyżeczek cukru dziennie.
Wyniki nie zaskakują, choć ilość cukru w niektórych trunkach jest naprawdę duża. Gazeta podaje to w tsp – czyli liczbie łyżeczek cukru na daną miarę (w skrócie tsp). Whisky okazała się mieć nieco mniej niż pół łyżeczki na 25ml. Gin z tonikiem (250 ml) to już 3,5tsp, zaś cydr to aż 5 tsp na pół litra napoju. Najmniej cukru zawierają w sobie zbadane wina – mieszczą się w przedziale od 0-0,5tsp na 175ml. Nieco mniej zdrowe jest sherry – z wynikiem 2tsp/100ml.
Zaskakująco, niewiele wyszło cukru w piwie – w obu testowanych produktach (butelki 0,5 i 0,6 litra) wynik nie przekroczył 1 tsp. Z kolei alkoholem o największej zawartości cukru okazuje się być znany Baileys Original Irish Cream – zawierający 1 łyżeczkę cukru na 25 ml. Gdyby chcieć wypić objętość puszki (330 ml) Baileys'a, przyswoilibyśmy dwukrotnie więcej cukru, niż zaleca WHO.
Oczywiście, badania zostały przeprowadzone na konkretnych produktach dostępnych w Wielkiej Brytanii - ale wiele z nich (wina, sherry, Baileys) to dokładnie to samo, co w Polsce. Dzięki temu możemy mieć chociaż zbliżone pojęcie o tym, ile cukru spożywamy wraz z alkoholem.