Krzysztof Koza to nie Krzysztof Kozak – bronili się twórcy filmu "Jesteś Bogiem", tłumacząc, że pierwowzór postaci producenta muzycznego, który na ekranie "okradł zespół", nie ma prawa czuć się poszkodowany. Sąd zdecydował jednak inaczej.
Film "Jesteś Bogiem" w reżyserii Leszka Dawida wszedł do kin dwa lata temu. Opowiada historię hip-hopowego zespołu Paktofonika, który był u szczytu popularności pod koniec lat 90-tych. Właściciel wytwórni muzycznej RRX Desant Krzysztof Kozak, na którym wzorowana była postać Krzysztofa Kozy, została pokazana w filmie jako "czarny charakter" i "osoba, która okradła zespół" - przekonywał Kozak.
- W sprawie doszło do naruszenia dóbr osobistych poprzez wykreowanie w filmie nieprawdziwej postaci powoda w niekorzystnym świetle - mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Dorota Trautman.
Producenci filmu Studio Filmowe "Kadr"i dystrybutor "Kino Świat" tłumaczyli się, że "Jesteś Bogiem" nie jest filmem dokumentalnym, a wyłącznie fabularnym. Dodatkowo argumentowali, że jego postać była inspirowana postawami ludzi związanych z wydawniczym rynkiem muzycznym końca lat 90., a nie konkretną osobą. Sąd jednak nie przychylił się do takiego tłumaczenia.
- Działanie pozwanych należy ocenić w kategoriach braku należytej staranności wymaganej od profesjonalisty - wskazała jednak sędzia Trautman w uzasadnieniu wyroku. Dodała, że "widz po to idzie na film oparty na faktach, gdyż jest ciekaw, jak wyglądała rzeczywistość" i "interpretuje taki obraz jako coś realnego i rzeczywistego, szczególnie jeśli film dotyka wydarzeń współczesnych".
Obecny na ogłoszeniu werdyktu Kozak przyznał, że jest zadowolony z decyzji sądu, a adwokat reprezentujący dystrybutora zapowiedział apelację.