– Federacja Rosyjska jest w stanie wojny z Ukrainą – oświadczył p.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow. Według niego Moskwa usiłuje doprowadzić do całkowitej destabilizacji wschodnich regionów kraju i leżącej na jego południu Odessy. W poniedziałek doszło do kolejnych walk w Słowiańsku. W ich trakcie poległo czterech Ukraińców.
Arsen Awakow, szef ukraińskiego MSW, poinformował, że w godzinach porannych oddział antyterrorystów wpadł w zasadzkę, jaką zastawili prorosyjscy rebelianci. Podczas wtorkowych starć zginęło do tej pory czterech Ukraińców, a ok. 30 zostało rannych. Straty ponieśli także separatyści, którzy zaczęli się cofać.
Awakow przyznał, że podczas poniedziałkowych walk nie udało się uniknąć ofiar cywilnych. – Ukraińscy wojskowi nie mogą strzelać do cywilów. Jest to ograniczenie, z którego chętnie korzysta przeciwnik, ukrywający się i strzelający zza pleców ludzi. Nie możemy ot tak, po prostu, zaatakować tego terenu zmasowanym ogniem, bo znajdują się tam domy – dodał Awakow.
Odnosząc się do piątkowych zamieszek w Odessie, podczas których zginęło ponad 40 osób, Turczynow powiedział, że w ich organizacji pomagali Rosji separatyści z mołdawskiego Naddniestrza. Podkreślił jednocześnie, że miasto pozostało w rękach Ukraińców.
– W Odessie ukraińskie władze działają. Jest tam wielu prawdziwych patriotów, którzy są gotowi strzec swojego miasta i Ukrainy – oznajmił pełniący obowiązki prezydenta, którego cytuje stacja TVN24.
Turczynow obawia się, że Rosja, chcąc doprowadzić do obalenia rządu Arsenija Jaceniuka, może zacząć destabilizować kolejne części kraju, w tym stolicę Ukrainy. Zagrożenie jest tym większe, że w „zamaskowanej” wojnie z Ukrainą Moskwa była dotychczas efektywna.
Po zaanektowaniu Krymu wspierani przez nią rebelianci opanowali znaczne fragmenty obwodów słowiańskiego i donieckiego, a siły ukraińskie – pomimo rozpoczęcia operacji antyterrorystycznej – wciąż nie mogą odzyskać nad nimi pełnej kontroli. Problemem jest m.in. prorosyjskie nastawienie części tamtejszych mieszkańców.
W podobnym tonie wypowiedział się premier Jaceniuk, stwierdzając, że Rosja wykonuje plan „zniszczenia Ukrainy i jej państwowości”.