Według opublikowanego raportu Izraelici mieszkający w tym rejonie zużywają więcej wody niż Palestyńczycy, których jest pięć razy tyle. Ponadto fundacja EWASH oskarża izraelską armię o niszczenie studni i cystern z wodą. Rejon cierpi na brak wodociągów, przez co alternatywne formy dostarczania wody są jedynym jej źródłem. Izrael krytykują również organizacje humanitarne działające na okupowanym terenie.
Teren sporny, tzw. regiony A, B i C, nakładają duże restrykcje na obywateli Palestyny. Nawet najprostsze konstrukcja jak poidło dla bydła, musi być zgłaszane do władz Izraelskich i uzyskać pozwolenie na jej budowę. EWASH podaje, że ponad 94% takich podań jest odrzucanych. Obowiązkiem państwa okupującego jest zapewnienie dostępu do wody ludności okupowanej mówi Marta Kubaszewska, szef Polskiej Akcji Humanitarnej w Izraelu. Izrael jej nie zapewnia, więc zajmują się tym organizacje pozarządowe. PAH od dłuższego czasu działa już bez uzyskiwania pozwoleń. Zajmuje się głównie remontowanie cystern dla beduińskich osad.