Według "Gazety Wyborczej" "Przegląd Katolicki" to „łagodniejsza wersja PiS"
Według "Gazety Wyborczej" "Przegląd Katolicki" to „łagodniejsza wersja PiS" Fot. "Przegląd Katolicki" / Facebook.com

Kościół chce, żeby jego głos docierał do jak największej liczby wiernych, stąd na rynku funkcjonuje sporo archidiecezjalnych czasopism. Najsłynniejszym z nich jest „Gość Niedzielny”, który należy do najpopularniejszych polskich tygodników opinii. Nie wszystkie z pism, jak zauważyła „Gazeta Wyborcza”, prezentują jednak podobną linię redakcyjną. „Gość” i „Przewodnik Katolicki” to „„łagodniejsza wersja PiS”. „Niedziela”, która na swoich łamach zestawia ideologię gender z nazizmem i rewolucją październikową, jest natomiast wpatrzona w ojca Tadeusza Rydzyka.

REKLAMA
Opisując archidiecezjalne czasopisma, „Gazeta Wyborcza” zwróciła uwagę, że nie sa one utrzymane w podobnym tonie. „Gość Niedzielny” (kuria katowicka) i „Przewodnik Katolicki” (kuria poznańska) są np. dość umiarkowane w swoich poglądach, co „Wyborcza” przypisuje osobom metropolity katowickiego abp. Wiktora Skworca i metropolity poznańskiego abp. Stanisława Gądeckiego.
Obydwa pisma mają być „łagodniejsza wersja PiS”, choć „Przewodnik Katolicki” korzysta również z usług publicystów wyrazistych, takich jak Jan Pospieszalski, który powtarza, że Kościół jest w Polsce prześladowany.
"Radio Maryja – dobro kształtujące pokolenia"
Niemniej wydawnictwom kurii poznańskiej i katowickiej daleko do tego, co oferuje swoim czytelnikom „Niedziela” (kuria częstochowska). Na jej łamach odbicie mają znajdować poglądy abp. Wacława Depo, który nie kryje sympatii do Radia Maryja.
– (…) dzieła ewangelizacyjne, Radio Maryja, TV Trwam, „Nasz Dziennik” czy Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej, są dobrem, które kształtuje pokolenia. To właśnie te dzieła biorą wolność i prawdę w swoje ręce. Dziękujmy za to Bogu – mówił na początku tego roku abp Depo.

"Debata nad uznaniem związków zoofilskich"

Linia „Niedzieli” jest zatem ostrzejsza. Np. w artykule polecającym książkę „Dyktatura gender”, jaki ukazał się na jej łamach, ostrzeżono czytelników przed szaleńcami wyciągającymi ręce po władzę. W przeszłości byli nimi m.in. bolszewicy i naziści. Teraz – jak podkreśliła autorka – z „gender zaczyna dziać się podobnie”.
– Niemcy już uznały związki homoseksualne, teraz rozgorzała tam debata nad uznaniem związków zoofilskich! To nie jest żaden ponury żart. Jesteśmy w tej samej Unii i jeśli uznane to zostanie za obowiązujące prawo, obejmie także i nas! – napisała Joanna Szczerbińska.


źródło: Wyborcza.pl