Nie bacząc na płynąca z zagranicy krytykę, Viktor Orban powtórzył, że żąda od Ukrainy przyznania mniejszości węgierskiej autonomii i podwójnego obywatelstwa. – Ukraina nie może być ani stabilna, ani demokratyczna, jeśli nie da swym mniejszościom, włącznie z Węgrami, tego, co im się należy – oświadczył premier Węgier.
REKLAMA
Poprzednia wypowiedź Orbana, w której również zażądał od Ukrainy przyznania mniejszości węgierskiej autonomii, została skrytykowana m.in. przez Donalda Tuska, który jeszcze na początku maja mówił, że z premierem Węgier łączy go „wspólny system wartości”. Według Tuska żądania Budapesztu są „niefortunne”. Szef polskiego rządu osobiście poinformował o swoim stanowisku Orbana, gdy spotkał się z nim podczas szczytu GLOBSEC w Bratysławie.
– Uważam za zrozumiałe, że każdy dba o swoją mniejszość, ale wysoce niefortunne jest podkreślanie tego aspektu właśnie teraz, kiedy Ukraina jest atakowana od środka i z zewnątrz przez Rosję. Mam wrażanie, że chyba nie przekonałem Viktora Orbana w tej sprawie. Ale mam wrażenie, że z kolei Viktor Orban nie przekonał nikogo ze słuchaczy – powiedział Tusk, którego cytuje portal Wyborcza.pl.
W odpowiedzi na pierwszą wypowiedź Orbana ukraińskie MSZ wezwało ambasadora Węgier, domagając się złożenia wyjaśnień. Premier Węgier wydaje się jednak nie przejmować głosami krytyki. Stacja TVN24 podaje, że w miniony piątek Orban powtórzył swoje żądania, dodając, iż o kształcie autonomii powinni zadecydować członkowie węgierskiej mniejszości na Ukrainie.
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!