7 grudnia 2013 roku rozwiązano partię Polska Jest Najważniejsza, a jej członkowie zaangażowali się w tworzenie Polski Razem Jarosława Gowina, jednym z liderów został Paweł Kowal. Taka jest wersja oficjalna. I jednocześnie nieprawdziwa. Sprawdziliśmy – PJN istnieje, a jej szefem jest Paweł Kowal. Teraz zbuntowani działacze chcą odebrać mu sztandar i nadal działać jako PJN.
„Przepisy o partiach politycznych są takie, że nie można być w dwóch partiach jednocześnie, więc rozwiązujemy PJN” – mówiła Elżbieta Jakubiak 7 grudnia, kiedy powstawała Polska Razem Jarosława Gowina. Dzisiaj tłumaczy, że to był tylko akt polityczny. – Obawialiśmy się, że jeśli Polska Razem nie będzie zarejestrowana, nie będziemy mieli organizacji do startu w wyborach – tłumaczy w rozmowie z naTemat.
Jeden człowiek, dwie partie
Bo zgodnie z prawem Polska Jest Najważniejsza nadal istnieje. Jak dowiedzieliśmy się w Sądzie Okręgowym w Warszawie, który prowadzi rejestr partii politycznych prezesem tej partii jest Paweł Kowal. Ten sam, który wielokrotnie występował na konferencji prasowej jako „jedynka” Polski Razem i szef Rady Krajowej tej partii.
Kowal łamie statut?
– Wystąpił pan z PJN? – pytam Pawła Kowala. Nieco zaskoczony poseł mówi:
– Nie, bo partia została rozwiązana – przekonuje. Odpiera zarzuty, że decyzja o rozwiązaniu była bezprawna. Wyjaśnia też, że likwidacja PJN jest już na ukończeniu. Tymczasem zarówno statut partii Polska Jest Najważniejsza, jak i Polski Razem zabrania należenia do dwóch partii na raz.
Z informacji wysłanych nam przez współpracowników Kowala wynika, że uchwała Rady Krajowej, którą przedstawiano jako decyzję o rozwiązaniu PJN mówił, że partia zostanie zlikwidowana dopiero po zarejestrowaniu Polski Razem. Dlatego wniosek o wyrejestrowanie partii został złożony dopiero 24 marca.
W tym czasie grupa niezadowolonych z rozwiązania partii członków postanowiła przejąć ją z rąk kierownictwa, które związało się z Jarosławem Gowinem. Złożyli wniosek do sądu, w którym domagali się wprowadzenia komisarza-kuratora. Sąd odrzucił ten wniosek 29 marca. – W statucie nie ma możliwości rozwiązania przez Radę Krajową, może to zrobić tylko zjazd partii – mówi Tomasz Owsianik, szef warmińsko-mazurskich struktur PJN.
Walka o sztandar
– Wysłałem list z prośbą o przesłanie uchwały Rady Krajowej, wiem, że pismo doszło, ale nie dostałem żadnej odpowiedzi. Są osoby, które chcą w nadal PJN działać. Najlepiej byłoby, gdyby Paweł Kowal zwołał zjazd i przedstawił swoją wizję albo zrezygnował, a nie oszukiwał członków i opinię publiczną, że partia została rozwiązana – narzeka.
Owsianik wprost nazywa Kowala kłamcą. – Jaki cel ma to okłamywanie, oszukiwanie? Chcemy dalej działać. Kowalowi zostało z PiS-u myślenie wodzowskie – ocenia. Zarzuca też Kowalowi łamanie statutu partii: zbyt rzadkie zwoływanie Rady Krajowej, arbitralne decydowanie o tym, którymi projektami uchwał zajmie się zgromadzenie. – Prezes mówił, że on tu rządzi i te uchwały nie będą głosowane – relacjonuje.
Polisa dla Polski Razem
Jak szacuje reaktywacji PJN chce kilkadziesiąt osób z około połowy województw. – Spotkamy się po wyborach i zdecydujemy co dalej robić – mówi Owsianik. – To zawsze była grupka, która która chciała robić coś inaczej niż reszta – ocenia Elżbieta Jakubiak. – Miałam pełną świadomość, że tamten sposób rozwiązania był czysto polityczny, ten gest miał duże znaczenie dla naszych przyjaciół w Polsce Razem, ale nie chcieliśmy być mądrzy po szkodzie, bo proces rejestracji partii jest bardzo skomplikowany – wyjaśnia Jakubiak.
Dodaje, że są dwie możliwości "zakończenia działalności" PJN, ale nie podaje szczegółów. Tymczasem w notatce, jaką dostaliśmy od Pawła Kowala napisano, że 13 maja sąd wezwał go do złożenia sprawozdania z zakończonej likwidacji PJN, a dokonanie tego aktu będzie równoznaczne z rozwiązaniem partii.