Zasada w malowaniu się jest analogiczna do tej w ubieraniu. Im cieplej - tym lżejsze rzeczy nosimy i podobnie powinno być z makijażem. Jak się malować, kiedy za oknem jest coraz cieplej? Radzi makijażystka Patrycja Dobrzeniecka.
Po fali upałów podobno od dziś nadchodzi czas ochłodzenia temperatury. Dla tych, co siedzą od 9 do 17 w pracy bez klimatyzacji, to całkiem dobra wiadomość! Ale to nie zmienia faktu, że większość zasad dotyczących makijażu - obowiązuje wszystkie kobiety. Niezależnie od tego czy siedzą w klimatyzowanym biurowcu czy w mieszkaniu od strony południowej.
Wiosną i wczesnym latem promieniowanie słoneczne jest zupełnie inne niż chociażby dwa miesiące temu. Zimowe kolory, po które sięgałaś w minionym już sezonie, w świetle majowo-czerwcowym wyglądają żle i ciężko. Podobnie jak matowa, niczym maska kabuki - cera. Jak się teraz malować, żeby wyglądać świeżo i naturalnie? Zapytałam makijażystkę Partycję Dobrzeniecką z masterofmakeup.pl.
Siedem zasad letniego makijażu
Po pierwsze, latem bez względu na wszystko sięgamy po krem z filtrem. Ja lubię bazę Bobbi Brown z filtrem SPF 30.
Po drugie, wybieramy lekki podkład.
Może jakiż CC, albo BB, jeśli jesteś posiadaczką ładnej, jednolitej cery. Jeśli zaś masz problemy ze skórą, polecam zostać przy swoim ulubionym i sprawdzonym podkładzie, żeby się nie wstydzić, że słońce obnaży wszystkie jej wady. Problemem jest tylko odcień. Zawsze warto sprawdzić czy aby od zimy skóra o ton nie pociemniała.
Po trzecie rezygnujemy z pudru matującego, a zamieniamy go na lekki rozświetlający. Cera problematyczna, która ma tendencję do świecenia się może sięgnąć po Invisible Powder Laura Mercier, na bazie jedwabiu. To puder lekki jak mgiełka, którego prawie nie widać.
Po czwarte, polecam nieśmiertelny, ale zawsze konieczny latem korektor
lekki pod oczy i w okolicy skrzydełek nosa. Nałożony na podkład sprawi, że będziesz wyglądać na wypoczętą (zawsze też korektorem można nanieść ewentualne poprawki w ciągu dnia).
Po piąte: róż.
Ja osobiście kocham róże w kolorach pasteli. Właśnie teraz jest najlepszy moment na takie kolory. Skóra dzięki nim wygląda zdrowo i świeżo, kiedy nie jest jeszcze opalona. Mogą być matowe niczym płatki róż lub lekko rozświetlające, jak te z najnowszej kolekcji Clinique.
W pełni lata polecam róż w odcieniach płatków kwiatów zastąpić brązerem.
Po szóste: maskara, żeby oko nie było "łyse".
Po siódme, polecam matowe, intensywne pomadki.
W tym sezonie modnych jest dużo mejakpów praktycznie niewidocznych, ale ja uważam, że one nadają się tylko dla idealnych modelek i idealnych cer. Normalne kobiety, takie jak my - muszą się troszkę podrasować! Dlatego na usta polecam kolory.
Na przykład któreś z najnowszej linii Alluring Aquatic MAC.Takie nasycone kolorem pomadki to przedsmak lata! Świetlista skóra plus intensywna matowa pomadka, jak na pokazie u Donny Karan to genialny patent na teraz. Oczywiście nie powiem, że każdej z nas w oranżu jest pięknie. Niektórym lepiej będzie w różu czy czerwieni.