Bojownicy z Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie zdobyli Irak, miasto na północy Iraku
Bojownicy z Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie zdobyli Irak, miasto na północy Iraku Fot. Twitter
Reklama.

Mosul w rękach dżihadystów

"Mosul jest poza kontrolą władz centralnych i na łasce bojowników" – poinformował we wtorek popołudniu minister spraw wewnętrznych Iraku. Ostatniej nocy setki uzbrojonych bojowników Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie (ISIS) wtargnęły do miasta. Zajęły siedzibę lokalnych władz, posterunki policji, bazę armii oraz lotnisko. Na ulicach powiewają czarne flagi z symboliką charakterystyczną dla Al Kaidy. Członkowie ISIS uwolnili z miejscowego więzienia około tysiąc osób.
logo
W walkach o Mosul zginęło kilkadziesiąt osób, a co najmniej 150 tys. już uciekło z miasta. Na drogach wyjazdowych z miasta tworzą się ogromne korki. Fot. Twitter

Gubernator prowincji Niniwa, której stolicą jest Mosul, oskarżył wojskowych, że oddali metropolię w ręce terrorystów. Faktycznie, nikt nie próbuje już odpierać ataków bojowników, ani odbijać straconych terenów. Niektórzy liczą jeszcze na siły zbrojne irackich Kurdów (Peszmerga) – miasto leży niedaleko autonomicznego Kurdystanu, a Kurdowie wcześniej rościli do niego pretensje.
logo
Układ sił wokół Mosulu Fot. Twitter

Premier Iraku Nuri Maliki poprosił parlament o wprowadzenie stanu wyjątkowego na obszarze całego kraju. Z kolei rzecznik posłów Usama al-Nujaifi powiedział, że przekazał ambasadorowi Stanów Zjednoczonych prośbę o pomoc w "powstrzymaniu inwazji".

Terroryści kontrolują północ kraju

Mosul to najważniejsza, ale nie jedyna zdobycz Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie. W styczniu bojownicy zajęli Faludżę, miasto w środkowym Iraku, która przed amerykańską inwazją było bastionem sunnickich rebeliantów i terrorystów. Kontrolują też inne tereny w zachodniej prowincji Anbar i praktycznie całą Niniwę. W ostatnich dniach zdobyli też np. największy uniwersytet w kraju, w Ramadi.
Podbojom towarzyszą zamachy bombowe. Ostatni, w Bagdadzie, zabił 52 osoby. Z kolei na północy terroryści polują na mniejszość kurdyjską. Bomba zabiła tam kilka dni temu 15 osób. Narastająca fala przemocy jest najpoważniejsza od czasu krwawego konfliktu wewnętrznego z lat 2006-2007.
logo
ISIS przejęło amerykańską broń i sprzęt, który zostawiła za sobą w Mosulu iracka armia. Fot. Twitter

Krok w kierunku kalifatu


Wydarzenia w Iraku mają ścisły związek z tym, co dzieje się w Syrii. ISIS to jedno z czołowych ugrupowań, które walczy przeciwko wojskom prezydenta Assada, a na zdobytych terenach brutalnie wprowadza wąską interpretację islamskiego prawa (Szariatu). Tak jak kontroluje północ Iraku, tak też ma pod kontrolą syryjską prowincję - Ar-Rakkę i przygraniczne tereny. A to oznacza otwartą drogę do utworzenia na zdobytym obszarze islamskiego kalifatu.

W tle konflikt szyitów i sunnitów

Wojna w Syrii i ambicje terrorystów to nie całe tło wydarzeń w Iraku. Przy władzy są tam szyici z premierem Malikim na czele, którzy stanowią około 60 proc. społeczeństwa. Mniejszość sunnicka czuje się marginalizowana i dyskryminowana. W ciągu ostatniego roku wielokrotnie organizowano protesty, najczęściej w sunnickiej prowincji Anbar. W grudniu ubiegłego roku irackie siły bezpieczeństwa rozbiły obóz protestujących w Ramadi, a podczas tej akcji zginęło 10 osób.
Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie po prostu wykorzystało sytuację. Za sprawą dyskryminacyjnej polityki premiera szyity zyskało w dodatku sympatię wielu zwykłych Irakijczyków. To, co dzieje się teraz, to tylko zwieńczenie klęski rządzących Irakiem polityków. Pytanie, czy Amerykanie będą ich ratować?
logo
Iraccy żołnierze w pośpiechu opuszczali Mosul. Zostawili nawet mundury Fot. Twitter