Wszyscy są w szoku, po tym co wydarzyło się w Rybniku. 40-letni ojciec zostawił swoją 3-letnią córeczkę Oliwię w rozgrzanym samochodzie. Dziewczynka spędziła w nim kilka godzin, bo ojciec o niej... zapomniał. Gdy wrócił, dziecko już nie żyło. Szkoda że dopiero teraz, ale pojawia się żenująco brzmiące dziś pytanie: czy można było tego uniknąć? Dlaczego nie znalazł się nikt, kto wybiłby szybę i uratował dziecko?
Policja usiłowała porozmawiać z ojcem zmarłej dziewczynki, aby zdobyć jakiekolwiek informacje na temat okoliczności dramatu z Rybnika. Mężczyzna był jednak w tak głębokim szoku, że nie udało się nic ustalić. Jego wyjaśnienia były chaotyczne i pozbawione jakiejkolwiek logiki.
Okoliczności zaś są niewyobrażalnie dramatyczne. Okazało się, że ojciec miał jak co dzień zawieźć Oliwkę do przedszkola, a następnie pojechać do pracy. Z jakiegoś powodu jednak, być może z roztargnienia, może pod wpływem gorąca, pojechał prosto do pracy i zostawił dziewczynkę na osiem godzin w nagrzanym samochodzie.
Pojawiają się od razu pytania, dlaczego nikt nie zareagował? Czy nikt nie widział dziecka? Nie przechodził obok auta? Niestety, pech chciał, że tragedia wydarzyła się na firmowym parkingu. Ojciec dziecka zorientował się, co się stało dopiero po zakończeniu pracy, gdy wrócił do samochodu. Próbował reanimować córkę, ale ona już nie żyła.
Tragedia poruszyła Polaków. Czy skłoni do myślenia?
Niestety, dramatu, który przeżywają dziś rodzice zmarłej dziewczynki, a wraz z nimi wszyscy Polacy, można było uniknąć. W Polsce do mediów przebijały się kampanie nawołujące do tego, aby nie zostawiać zwierząt w rozgrzanych autach, gdzie temperatura wzrasta nawet do 60 stopni Celsjusza. Większości osób nawet to nie mieściło się w głowie – a co dopiero jeśli chodzi o dziecko.
Wszystko wskazuje na to, że w tym przypadku ojciec zostawił dziecko z roztargnienia. Jednak wielokrotnie dochodziło (i dochodzi) do tego, że rodzice świadomie zostawiają swoje dzieci w aucie i idą na zakupy czy do urzędu. Nie zdają sobie sprawy z zagrożenia. O tym, jakich zachowań unikać oraz jak należy zareagować gdy zobaczymy dziecko w aucie, mówi nadzwyczaj poruszająca kampania społeczna.
Czy mogę wybić szybę?
Co zrobić, gdy zobaczymy samochód stojący na słońcu, a w jego wnętrzu duszące się dziecko? Jedno jest pewne – musimy reagować i udzielić pomocy. Ale czy od razu należy wybijać szybę? Czy rodzic dziecka i właściciel auta może mieć do nas pretensje o zniszczenie swojego mienia, gdy wyskoczy na dwie minuty do kiosku po papierosy?
– Najpierw trzeba się zorientować, w jakim stanie jest dziecko – mówi adwokat Katarzyna Topczewska. W miarę możliwości należy rozejrzeć się dookoła i poszukać rodzica. – Jeśli znajdujemy się na sklepowym parkingu, pójdźmy do ochrony i poprośmy o ogłoszenie poszukiwań rodziców przez sklepowe głośniki. Jak najszybciej należałoby również zadzwonić na policję i w razie potrzeby po karetkę – radzi mecenas. Jednak możemy znaleźć się w sytuacji, kiedy nie będzie czasu na poszukiwanie rodziców dziecka, bo trzeba będzie ratować życie.
– Jeśli widzimy, że dziecko słabo się czuje, nie reaguje na pukanie w szybę i na wołanie, to nie ma czasu, aby czekać. W takiej sytuacji nie bójmy się wybijać szyby, bo możemy uratować życie dziecka. Kilka minut może zaważyć. Gdy ratujemy dobro wyższej wartości, wyżej chronione, czyli życie ludzkie, nie będziemy podlegać odpowiedzialności karnej – mówi adwokat Katarzyna Topczewska.
W jaki sposób zbić szybę w samochodzie?
1. Szybę można wybić na kilka sposobów np. z użyciem specjalnego młotka do wybijania szyb który można zakupić np. sklepie motoryzacyjnym lub w internecie
2. Jeśli nie posiadamy takiego urządzenia to można wykorzystać do tego celu gaśnice samochodowa, która powinna być w każdym pojeździe.
3. Jeśli masz taka możliwość ubierz okulary i rękawiczki ochronne.
4. Stan bokiem do pojazdu tak aby ręka po uderzeniu w szybę zatrzymała się na słupku pojazdu.
5. Wybijamy szybę zawsze tam gdzie nie mam poszkodowanych. Najlepiej szybę za poszkodowanym. Tak, aby odłamki nie poraniły dodatkowo poszkodowanego.
6. Złap tak gaśnice aby uderzać całym bokiem gaśnicy.
7. Weź zamach i z dużą silą uderz w szybę.
8. Otwórz drzwi lub przez wybita szybę wejdź do środka.
9. Postępuj zgodnie z obowiązującymi standardami udzielania pierwszej pomocy. CZYTAJ WIĘCEJ
System dla roztargnionych
Aby uniknąć tego typu sytuacji, powstał specjalny system dla roztargnionych rodziców. Wielu osobom nie mieści się w głowie, jak w ogóle można zapomnieć o dziecku. Ale żyjemy w czasach, w których przypadki się zdarzają. Wynalazek Belga Kenny'ego Devliegera to połączenie czujnika ruchu z zamkiem samochodowym i kluczem. Taki czujnik powinien być zainstalowany przy foteliku dziecka.
Belg rozpoczął prace nad urządzeniem, po tym jak w jego miejscowości w lipcu 2012 roku matka zostawiła w samochodzie swoje 6-miesięczne dziecko. Niemowlę zmarło. Urządzenie Devliegera ma zapobiegać takim sytuacjom. Nie wiadomo jednak jeszcze, ile system będzie kosztował i czy znajdą się na niego chętni. CZYTAJ WIĘCEJ
Czy projektowanie tego typu urządzeń to przesada? Niestety, jest to odpowiedź na naszą rzeczywistość. W Stanach Zjednoczonych od 1998 roku z tego powodu zmarło ponad pół tysiąca małych dzieci. Blisko 3/4 maluchów nie miało nawet dwóch lat.
W temperaturze ciała 40 stopni Celsjusza, narządy wewnętrzne dziecka przestają działać. Przy temperaturze ok. 41,5 stopni, dziecko może umrzeć.