Zaczynają się mistrzostwa świata w Brazylii. Oto co musisz o nich wiedzieć

Mundial zaczyna się 12 czerwca. Impreza zakończy się po miesiącu – 13 lipca. Meczem Brazylia – Chorwacja rozpocznie się faza grupowa turnieju, która trwać będzie do 26 czerwca. Każda drużyna na początku zagra po trzy mecze. Dwie drużyny, które uzyskają najwięcej punktów, będą grać dalej. Przegrani wracają do domu.

Mówi się, że zorganizowanie mundialu kosztowało Brazylijczyków 7 miliardów dolarów. Dodajmy, że gospodarz imprezy bezpośrednio na niej nie zarobi. To dlatego, że wszystkie zyski z reklam i wpływy z biletów trafiają do kieszeni FIFA – światowego związku piłki nożnej. Te środki mają wynieść około miliarda dolarów. Co więcej, FIFA nie płaci Brazylii za wynajem stadionów. Oznacza to, że gospodarze tej imprezy mogą liczyć jedynie na wpływy z turystyki, a te niekoniecznie muszą być wysokie.

W związku z tym, że Brazylia nie zarobi kokosów na tej imprezie wielu mieszkańców kraju jest jej przeciwna. Brazylijczycy uważają, że można było wydać pieniądze na lepsze cele. Bo przykładów marnotrawstwa nie brakuje. Chociażby stadion w Manaus na 42 tysiące widzów. W tym amazońskim mieście nie ma ani jednego dużego klubu piłkarskiego, więc budowa tak okazałego obiektu nie ma żadnego sensu.

O obiekcie w Manaus już wspomnieliśmy. W sobotę zagrają tam reprezentacje Anglii i Włoch. Na razie zamiast kibiców usłyszycie ryk betoniarek. To nie żart, ten obiekt jeszcze nie został ukończony. Do tego boisko jest w fatalnym stanie i przypomina kartoflisko. Ale problemy były także ze stadionem w Sao Paulo, gdzie zostanie rozegrany mecz otwarcia mistrzostw świata – prace ukończone zaledwie kilka dni przed pierwszym gwizdkiem.

Na mundialu zagrają w sumie 32 drużyny z pięciu kontynentów. Warto przy tym dodać, że reprezentacja australijska toczy swoje mecze w konfederacji azjatyckiej i to przez Azję wywalczyła awans na mundial. Najmniejszym krajem reprezentowanym w Brazylii jest Urugwaj (Urugwajczycy to dwukrotni mistrzowie świata i czwarta drużyna poprzednich mistrzostw), a największy z nich to reprezentacja Stanów Zjednoczonych.

Pora przejść do faworytów. Większość bukmacherów typuje, że turniej wygrają Brazylijczycy. Kolejni w kolejce są Argentyńczycy. Prawdopodobnie spece kierują się tym, że dotychczas żadna europejska drużyna nie wygrała mundialu, który był rozgrywany w Ameryce Południowej. Dopiero na trzecim miejscu rankingu bukmacherów są obrońcy trofeum, czyli Hiszpanie. Bukmacherzy spore szanse dają także Niemcom oraz Belgom, którzy mogą się okazać czarnym koniem tych mistrzostw.

Na razie nie ma co mówić o meczach fazy pucharowej, bo jeszcze nie wiemy, kto w nich zagra. Jednak jeśli chodzi o fazę grupową to hitów będzie sporo. Pierwszy to rewanżowy mecz finału sprzed czterech lat. Jutro Hiszpania gra z Holandią. Dzień później powtórka ćwierćfinału Euro 2012, czyli spotkanie Anglia – Włochy.

Mundiale lubią kreować bądź odkurzać gwiazdy. Jednak nie będziemy bawić się się we wróżki i nie wskażemy, kto może stać się objawieniem turnieju. Powiemy tylko, kto już teraz jest jego gwiazdą.

W akcji zobaczymy trzech wielkich czarodziejów piłki nożnej, czyli Argentyńczyka Lionela Messiego, Portugalczyka Cristiano Ronaldo oraz nadzieję Brazylii – Neymara. Do tego dodałbym całą reprezentację Belgii, bo jestem przekonany, że wszystkich zachwycą (co ciekawe, po raz pierwszy w historii mają bardziej znaną drużynę od Holendrów). Trzeba także wspomnieć o Urugwajczyku Luisie Suarezie, który ma za sobą rewelacyjny sezon w Liverpoolu (o mało nie pociągnął tej drużyny do mistrzowskiego tytułu). Z tych mniej „gwiazdorskich” (pod względem stylu bycia) piłkarzy wymienię jeszcze Andresa Iniestę z Hiszpanii, Robina van Persiego czy występującego w barwach Włoch „Dziadka” Andreę Pirlo.

Pora przejść do rekordów. Najwięcej tytułów mistrza świata zdobyła Brazylia (5). Ich rekord mogłaby wyrównać jedynie reprezentacja Włoch, która czterokrotnie wznosiła Puchar Świata.

Mistrzostwa świata to nie tylko piłkarze, stadiony, kibice i mecze. To także reklamy. Co turniej każda firma stara się zaskoczyć kibiców swoimi klipami. Jedne firmy są oficjalnymi sponsorami mundialu i mogą posługiwać się oficjalnym logo imprezy. Inne natomiast stosują różne oryginalne metody, by wykorzystać turniej do promocji swojego produktu. Niektórzy wykorzystują do tego gwiazdy lub reprezentacje z którymi są związani kontraktami reklamowymi. Jednak nie zawsze trzeba gwiazd, by za sprawą mundialu się zareklamować. Przykładem służy bukmacher Paddy Power, który kilka dni temu wypuścił do sieci zdjęcie wykarczowanych drzew w dżungli amazońskiej z napisem „C'mon England” (Do boju Anglia – wolne tłumaczenie). Jak się później okazało, było to znakomite dzieło grafików komputerowych, jednak wiele osób dało się nabrać.